Sprawę perfidnego oszustwa opisaliśmy w "Głosie Wielkopolskim" we wtorek. Marcin G. podczas remontu wyłudził około 40 tysięcy złotych. W trakcie prac zamontował m.in. ślepe kable, puszki elektryczne bez okablowania, WC bez odpływu i wody, plastikowe rurki od centralnego ogrzewania, które posprayował na miedziany kolor i ścianę bez stelażu. To tylko kilka z wielu skandalicznie wykonanych prac.
Prace zlecała mu samodzielnie wychowująca dwójkę dzieci kobieta, która mieszkanie wynajęła od ZKZL-u, a warunkiem najmu było przeprowadzenie remontu generalnego. Oszust wykorzystał trudną sytuację kobiety, która i tak na potrzeby remontu wzięła kredyt. Sprawa została zgłoszona na policję około miesiąc temu, ale ta odmówiła wszczęcia dochodzenia z uwagi na cywilnoprawny charakter sprawy.
O komentarz poprosiliśmy Marka Radwańskiego, Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Poznaniu, który informuje, że podstawową drogą dochodzenia praw jest proces cywilny. Ten jednak może trwać bardzo długo.
- Mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem umowy ze strony wykonawcy, w związku z tym konsumentce przysługują stosowne roszczenia. Można je rozpatrywać trojako. Po pierwsze jest to roszczenie z tytuły wad dzieła wynikające z rękojmi. W ramach rękojmi można żądać naprawy lub obniżenia ceny, a nawet odstąpić od umowy, jeżeli wady są bardzo poważne – mówi rzecznik.
Drugim rodzajem roszczenia jest żądanie odszkodowania – Czyli tej sumy, którą konsumentka będzie musiała dodatkowo zainwestować w związku ze szkodami, żeby doprowadzić mieszkanie do stanu oczekiwanego – komentuje rzecznik.
Dodatkowo konsumentce przysługują roszczenia w związku z kradzieżą – W tej sytuacji jednak osoba musi udowodnić, że to wykonujący remont ukradł dane przedmioty – dodaje.
Z drugiej strony rzecznik wskazuje, że nie do końca rozumie dlaczego policja umorzyła postępowanie oraz że w opisanej sprawie istnieją podstawy do ścigania oszusta na postawie kodeksu karnego.
- Nie bardzo rozumiem, dlaczego policja umorzyła postępowanie. Zdjęcia i nagrania pokazują, że doszło nie tyle do wadliwego wykonania, ale być może nawet do oszustwa w rozumieniu kodeksu karnego. Majster zamontował ściany, kable i rury atrapy. Można powiedzieć, że jest to oszustwo, a nie tylko nienależyte wykonanie umowy, czyli kwestia cywilnoprawna – mówi. - Doszło wręcz do doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie w błąd. Widać, że majster oszukiwał zleceniodawczynię ukrywając i maskując nie wykonywanie prac.
Na wprowadzenie zleceniodawczyni w błąd zwracał też uwagę rzeczoznawca, który wydał opinię techniczną dotyczącą jakości wykonywanych prac.
- Podczas prac remontowych popełniono szereg błędów wykonawczych oraz dokonano próby zatuszowania prac, których nie wykonano, ale tak aby wyglądały na wykonane – ocenił rzeczoznawca inż. Tomasz Hadrych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?