Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najsłabszy mecz Lecha Poznań w sezonie i pierwsza porażka. Fotel lidera nie dla Kolejorza [ZDJĘCIA]

Meciej Lehmann
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0 polskapresse
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0

Lechowi znowu nie udał się atak na fotel lidera. Poznaniacy ulegli słabo spisującej się na własnym stadionie Lechii Gdańsk 0:2. Kolejorz grał na PGE Arenie bardzo źle. Przespał pierwszą połowę, a w drugiej mimo sporej przewagi, nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką gospodarzy. Znowu w grze drużyny Mariusza Rumaka brakowało jakości.

O pierwszej połowie można powiedzieć tylko, że było to połączenie szarpaniny z chaosem. Lechia odrobiła zadanie domowe. Gospodarze tak jak próbowali to robić Górnik, Bełchatów czy Pogoń nastawili się na wysoki pressing już na środku boiska i Lech znów miał problemy z rozegraniem piłki. Nie funkcjonowały skrzydła. Lovrencsics, który miał problemy z mięśniami został w Poznaniu, a Tonew przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. Grający po raz pierwszy w lidze w podstawowej jedenastce Bartosz Bereszyński zupełnie nie mógł znaleźć sobie miejsca na boisku. Rumak dał młodemu napastnikowi szansę, bo jak powiedział filozofią Lecha jest stawianie na utalentowanych piłkarzy, ale gra w systemie 4-4-2 znów się nie sprawdziła.

Zanim jednak mogliśmy odnotować pierwszą składną akcję polała się krew. Piotr Wiśniewski ostro zaatakował Huberta Wołąkiewicza. Trafił obrońcę Lecha butem w głowę i rozciął mu czoło oraz uszkodził nos. - Strasznie mi przykro, bo z Hubertem jesteśmy dobrymi kolegami. Gdy był w Lechii na wyjazdach dzieliliśmy pokój. Nie chciałem mu zrobić nic złego - usprawiedliwiał się pomocnik gospodarzy.

Wołąkiewicz musiał opuścić boisko, a Wiśniewski okazał się potem najjaśniejszym punktem ekipy Bobo Kaczmarka. On pierwszy zmusił do interwencji Jasmina Burica. Bośniak musiał wyciągnąć się jak struna, by odbic piłkę, po bardzo dobrym strzale z dystansu pomocnika Lechii.

Lech odpowiedział niemal natychmiast. Znakomita okazję po centrze Henriqueza na siódmy metr zmarnował Jakub Wilk. Lechita źle trafił głową w piłkę i niestety spudłował.

- To powinien być gol, wystarczyło tylko trafić w bramkę - żałował w przerwie niefortunny strzelec.
Jak należy wykorzystywać takie sytuacje pokazał Wilkowi w 33 minucie Wiśniewski. Z rzutu wolnego centrował Mateusz Machaj, obrońcy Lecha dali się wyprzedzić Wiśniewskiemu, który z 7 metrów strzelił głową pod poprzeczkę

Przez pierwszy kwadrans po zmianie stron, też niewiele działo się na boisku. Lechowi gra się nie kleiła, dobre zagrania można było policzyć na palcach jednej ręki. Gospodarze jednak zaczęli opadać z sił. Od momentu kiedy na boisku pojawił się Piotr Reiss, Kolejorz uzyskał ogromną momentami przygniatającą przewagę. Niestety wysiłki lechitów by strzelić wyrównująca bramkę niweczyły albo proste indywidualne błedy techniczne naszych piłkarzy, albo fatalnie sędziującym arbiter Paweł Gil z Lublina.

Sędzia w 64 minucie wypaczył wynik, kiedy dopatrzył się wyimaginowanego faulu Arboledy na Traore w środku boiska. W tym czasie po złym podaniu napastnika z Burkina Faso do własnych obrońców w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii znalazł się Ślusarski. Napastnik Lecha strzelił gola, którego z niezrozumiałych powodów nie uznał arbiter. Ta skandaliczna decyzja odebrała Lechowi punkty.

Swoją cegiełkę do klęski dołożyli jednak też sami lechici. W bardzo dobrych okazjach pudłowali bowiem Bereszyński czy Ślusarski. Poznaniacy grali nerwowo i bez wyczucia. I zostali dobici w 89 minucie. Po rzucie rożnym Ubiparip wystawił piłkę Traore, który z przewrotki zdobył drugą bramkę.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: Wiśniewski 33, Traore 89
Sędziował: Paweł Gil Widzów: 17 300
Lechia: Kaniecki (zk) - Janicki, Bieniuk, Madera, Piotr Brożek (zk), Wiśniewski (zk) (85. Grzelczak), Surma, Pietrowski, Machaj (90. Andreu), Ricardinho (zk) (69. Kacprzycki), Traore
Lech: Burić - Ceesay, Arboleda, Wołąkiewicz (16. Kamiński), Henriquez (zk) - Możdżeń (zk) (61. Reiss) , Trałka, Murawski (zk), Wilk - Bereszyński, Ślusarski (79. Ubiparip)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski