Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najwięksi wielkopolscy przegrani wyborów do Sejmu

Łukasz Cieśla
Tomasz Górski, kiedyś w PiS, teraz w Korwinie, po 10 latach stracił mandat posła. Straci również immunitet, co pozwoli prokuraturze na powrót do sprawy o wyłudzenia, w której miał dostać zarzuty
Tomasz Górski, kiedyś w PiS, teraz w Korwinie, po 10 latach stracił mandat posła. Straci również immunitet, co pozwoli prokuraturze na powrót do sprawy o wyłudzenia, w której miał dostać zarzuty Piotr Smoliński
Eugeniusz Grzeszczak z PSL, Tomasz Górski z Korwina, kilku doświadczonych posłów lewicy - tych wielkopolskich polityków nie zobaczymy w nowej kadencji. Jedni wracają do prowadzonych interesów, inni mają czas na refleksję i szukanie pracy, bo za chwilę staną się byłymi posłami. Stracą biura, asystentów, wysokie pensje.

Jednym z największych przegranych tegorocznych wyborów jest Eugeniusz Grzeszczak z PSL. Pochodzący ze Słupcy polityk od początku lat 90., z przerwami na pracę w samorządzie, zasiadał w Senacie i w Sejmie. Ostatnio był nawet wicemarszałkiem Sejmu. W niedzielę lista PSL w jego okręgu, we wschodniej Wielkopolsce, przegrała bezpośrednią walkę o mandat z Nowoczesną. Różnica wynosiła 210 głosów na korzyść partii Ryszarda Petru i to jej przypadł mandat.

- Moje życie jest związane z wyborami. Nie obrażam się na werdykty demokracji - mówi Eugeniusz Grzeszczak.

Planów nie ma, ale zaznacza, że nie zamierza wracać ani do starostwa słupeckiego, którym kiedyś kierował, ani do szefowania GS-em w Strzałkowie. Nie myśli też o pracy w Urzędzie Marszałkowskim. - Osoby, które zajęły stanowiska, które kiedyś piastowałem, mogą spać spokojnie - uśmiecha się Grzeszczak. Najbliższy czas chce poświęcić rodzinie, a potem rozejrzy się za pracą. Do emerytury brakuje mu jeszcze kilku lat.

Zdaniem Janusza Ansiona, redaktora naczelnego „Kuriera Słupeckiego”, pisma od dłuższego czasu skonfliktowanego z Grzeszczakiem, polityka zgubiło to, że zapomniał o wyborcach. - Jako Słupca straciliśmy „swojego” posła, ale gdy okazało się, że Grzeszczak przegrał, odebrałem wiele euforycznych telefonów i smsów. Ludzie cieszyli się z jego porażki. Zapomniał o wsiach, o zwykłych ludziach, o swoim elektoracie. Skupił się na partyjnych układankach, na rozdawaniu stołków. Już dawno stracił poparcie, ale tego nie zauważył - przekonuje Janusz Ansion.

Z Sejmem żegnają się też wieloletni posłowie SLD, bo lewicowa koalicja nie przekroczyła progu wyborczego. „Ofiarami progu” stali się zwłaszcza Tadeusz Tomaszewski z Gniezna i Romuald Ajchler z okręgu pilskiego. Ten pierwszy zasiadał w parlamencie nieprzerwanie od 1993 roku. Ajchler prawie tak samo długo, z przerwą w latach 2005-2007. Obaj często zabierali głos w Sejmie, teraz indywidualnie uzyskali wysokie poparcie w swoich okręgach, ale mandatu nie mają.

Tomaszewski, zanim po raz pierwszy został posłem, pracował w prywatnej, ale nieistniejącej już firmie poligraficznej w Poznaniu. - Wrócić nie mam gdzie. Nie wiem, co będę robił zawodowo. Z polityki nie rezygnuję, pozostaję w SLD - mówi doświadczony poseł z Gniezna.

Z kolei prawa emerytalne nabył już Romuald Ajchler. Poza tym przez lata zgromadził spory majątek, więc teraz, jak mówi, będzie czas na urlop. Ale podobnie jak partyjny kolega, nadal chce być aktywny i zapowiada, że pomoże każdemu, kto będzie chciał skorzystać z jego wiedzy i doświadczenia.

Do pracy w szkole w Opatówku, jako nauczyciel historii, może za to wrócić Leszek Aleksandrzak. To kolejny polityk SLD, który żegna się z Sejmem. Posłem był od 2007 roku.

- Przede wszystkim żal tego, że lewicy nie ma w Sejmie. Indywidualnie dostałem dobry wynik. Cóż, coś się kończy. Ale posłem się bywa, a człowiekiem się jest i życie toczy się dalej - stwierdza Leszek Aleksandrzak.

Polityczne porażki także na prawicy, choć nie tak spektakularne jak w PSL i SLD. Do Sejmu nie wszedł Dariusz Lipiński, kiedyś polityk PO. Teraz jako działacz Polski Razem miał „dwójkę” na liście poznańskiego PiS. Walczył o powrót do Sejmu po czteroletniej nieobecności. Mimo drugiej lokaty na liście PiS, uzyskał dopiero piąty wynik.

- Myślę, że sympatycy PO nie do końca zaakceptowali moje odejście, a sympatycy PiS nie do końca traktowali jako „swojego”. Mimo tego dostałem jednak kilka tysięcy głosów - podkreśla Lipiński, który pracuje jako wykładowca akademicki w Poznaniu.

Z Sejmem, po 10 latach obecności, żegna się przedsiębiorca Tomasz Górski. Poznaniak zaczynał w PiS, potem odszedł do Solidarnej Polski, by teraz startować jako „jedynka” na liście Korwina w... Płocku. Dostał 6061 głosów w swoim okręgu, a cała lista zanotowała tam 4,07 proc. poparcia. W kraju komitet nie przekroczył progu wyborczego i nie liczył się w podziale mandatów.

- Na tegoroczny start namówił mnie sam Korwin, chciałem mu pomóc w dostaniu się do Sejmu. Osobiście jednak nie bardzo chciałem zostać w polityce. Wcześniej odszedłem z PiS, bo nie chciałem siedzieć w tylnych rzędach i za parę groszy miesięcznie wciskać guzik podczas głosowań. A w tej partii tak właśnie jest. Decyduje mniejszość, większość ma się podporządkować. Mimo że miałem propozycję powrotu do PiS, to z niej nie skorzystałem. Chciałem poważnie działać w polityce. Powiedziałem więc sobie, że albo wracam i robię poważną politykę, albo zajmuję się wyłącznie biznesem. Teraz skupię się na prowadzonych działalnościach, ale polityki nie zostawiam. Nadal będę wspierał Korwina, bo on daje szanse na zmianę - mówi Tomasz Górski.

Polityk może niebawem usłyszeć zarzuty karne ws. wyłudzeń kredytów. Tracąc mandat, traci też immunitet, który przed kilkoma laty obronił go przed zarzutami. Górski zaznacza jednak, że zarzutów się nie boi, chodzi tylko o 3,7 tys. zł i wszystko jest „grubymi nićmi szyte”.

Posłowie, którzy stracili mandat, mogą liczyć na odprawę w wysokości trzech miesięcznych pensji. Te "grosze" wyniosą ok. 27 tys. zł dla każdego byłego parlamentarzysty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski