Naklejki z przeglądem i dostęp do historii aut poprawią bezpieczeństwo?

Ma się to zmienić. Jeszcze w tym roku kierowcy dostaną dostęp do danych z nowego systemu CEPiK. Z kolei Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju chce wprowadzić naklejki pokazujące datę przeglądu.

Badanie uratuje życie
Pomysł wprowadzenia naklejki legalizacyjnej pojawił się już dwa lata temu razem z podobnym znakiem potwierdzającym ważność OC. Wtedy skończyło się na planach.

Tym razem ministerstwo bierze się ostro za projekt. W przyszłym roku mają być gotowe przepisy wprowadzające naklejki. Ma to zmniejszyć liczbę niesprawdzonych aut na drogach.

- To sensowna propozycja. Niemcy stosują takie rozwiązanie od lat i sprawdza się. Każdy kierowca na drodze i patrol widzi taką naklejkę - recenzuje pomysł Piotr Monkiewicz z Automobilklubu Wielkopolskiego, który jest przewodniczącym komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego AW.

- Z pochwałami poczekałbym jednak, aż naklejki się pojawią, bo trwające dziewięć lat prace nad ustawą o kierujących pojazdami pokazały, że może to potrwać - dodaje Piotr Monkiewicz.

Ciekawy pomysł pojawił się w Unii Europejskiej. Podczas przeglądów ma być wpisywany aktualny przebieg. Takie informacje będą wymieniane między krajami UE. Poza tym auta raz wyrejestrowanego np. w Niemczech nie będzie można ponownie zarejestrować. - Skończą się sytuacje, gdy sprowadzony wrak wyklepie "Franek w stodole" i auto wróci na drogi. Nie twierdzę, że każde używane auto jest złomem, ale musi zostać tak naprawione, aby nie zagrażać innym - zaznacza Monkiewicz.

Zanim kupisz, sprawdź auto
Naklejka z przeglądem technicznym, to na razie przyszłość. Sejm przyjął już jednak inny projekt związany z bezpieczeństwem na drogach.

Od czerwca przed kupnem samochodu będziemy mogli poznać jego historię. Skończy się kupowanie przysłowiowego kota w worku.

- Obecnie dane o pojeździe mogły być udostępniane jedynie uprawnionym do tego instytucjom oraz właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu. Wprowadzane zmiany umożliwią dostęp do informacji o pojeździe wszystkim, bez konieczności wykazywania uzasadnionego interesu - mówi Paweł Majcher, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Przechowywane w tzw. CEPiKu, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców dane będą dostępne przez internet on-line. Nie trzeba składać wniosków i czekać na ich rozpatrzenie. Sprawdzić będzie można daty rejestracji auta, dane techniczne, informacje, czy pojazd ma ważne badanie techniczne i ubezpieczenie OC oraz czy nie jest kradziony. Jedyny minus systemu, to taki, że sprawdzimy tylko auta na polskich "blachach", bo CEPiK nie obejmuje strefy Schengen.

- Aby uzyskać dostęp do danych, trzeba będzie podać numer nadwozia VIN, datę pierwszej rejestracji oraz numer rejestracyjny pojazdu - dodaje rzecznik ministerstwa. Dostęp ma być bezpłatny podobnie jak zapowiadana usługa "Bezpieczny autobus". Wkrótce przed wysłaniem dziecka na wycieczkę autokarem będziemy mogli sprawdzić czy autokar ma ważne badanie techniczne oraz OC. Wystarczy podać numer rejestracyjny pojazdu.

Unia Europejska chce uprościć procedury
15 kwietnia europarlament zagłosuje nad przyjęciem rozporządzenia upraszczającego rejestrację samochodów w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Dane pojazdu zarejestrowanego już raz na terenie Unii mają być automatycznie uznawane w innych krajach.

Dzięki temu po sprowadzeniu auta nie będzie trzeba przeprowadzać nowego przeglądu technicznego, tłumaczyć dokumentów. Takie udogodnienia po zatwierdzeniu przez kolejne organy Unii mogłyby wejść w życie najwcześniej za 3 lata.

W perspektywie również standard przeglądów technicznych pojazdów miałby zostać ujednolicony we wszystkich krajach UE.