Nangar Khel: Wyjaśnić, a nie zamieść pod dywan

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla Archiwum
- To komedia w stylu Barei - powiedział mi w zeszłym roku jeden z obserwatorów procesu żołnierzy spod Nangar Khel, kiedy sąd uniewinniał wszystkich oskarżonych.

Mojemu rozmówcy chodziło o to, że sąd pierwszej instancji popadł w sprzeczność, oczyszczając wszystkich oskarżonych, mimo że wzajemnie siebie obciążali. Bo jedni zwalali winę na kpt. Olgierda C., który rzekomo kazał ostrzelać wioskę. Z kolei dowódca Olgierd C. zaprzeczał i wskazywał na samowolne działanie swoich podwładnych. Sąd pierwszej instancji nie rozstrzygnął, kto kłamie.

Nie ukrywam, że zeszłoroczny wyrok sądu także i mnie nie przekonał. Tamto jego twierdzenie, że nie mógł usunąć istotnych wątpliwości, było w moim odczuciu ucieczką od tematu.

CZYTAJ TEŻ:
NANGAR KHEL: TRZECH NIEWINNYCH

Wiem, że zeszłoroczne uniewinnienie spodobało się za to znacznej części opinii publicznej i wojskowym. Pozwalało sądzić, że polski żołnierz nie ma krwi na rękach, a Nangar Khel to wymysł chorej wyobraźni prokuratora.

Jak jest w istocie? Nie mnie skazywać czy uniewinniać żołnierzy. Sprawiedliwy wyrok ma wydać Wojskowy Sąd Okręgowy w
Warszawie. Jedno jednak w sprawie Nangar Khel jest dla mnie jasne: są w niej dowody, są świadkowie, czyli inni żołnierze, którzy byli na miejscu zdarzenia. Tę sprawę można więc wyjaśnić. I należy to zrobić.

Wczorajsze orzeczenie Sądu Najwyższego nie jest ani sukcesem poznańskiej prokuratury wojskowej, ani jej porażką. To głos rozsądku wymiaru sprawiedliwości. Krok w stronę poznania prawdy o tragedii pod Nangar Khel.

Skoro Sąd Najwyższy prawomocnie uznał, że kpt. Olgierd C. nie wydał rozkazu, to teraz pozostaje odpowiedzieć na zasadnicze pytanie czy niektórzy podwładni samowolnie podjęli decyzję o ostrzale, czy atak na wioskę to fatalny przypadek?

Rozstrzygnięcie tej sprawy leży w interesie Polski. Nie ma co oglądać się na Amerykanów i twierdzić, że oni takie sprawy załatwiają po cichu, czyli innymi słowy zamiatają pod dywan. Nawet jeśli tak jest, nie bierzmy od innych złych przykładów.

Patrzmy na siebie i miejmy odwagę zmierzyć się ze sprawą Nangar Khel. Niech prawda o niej, nawet jeśli byłaby bolesna i "niepolityczna", zostanie wypowiedziana. A jeśli żołnierze rzeczywiście są "czyści", niech ich uniewinnienie nie budzi niczyich wątpliwości.

Chcesz skontaktować się z autorem komentarza? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Widukind
Chyba Pan żartuje : sprawiedliwy wyrok. Sprawiedliwy wyrok !!! Gdyby nie powaga zagadnienia to można by się obśmiać jak królik. Jeszcze jedno : a gdzie Pan był jak na oczach Polski niejaki Sekuła zamiatał aferę 'cmentarników' Mira, Rycha, Zbycha...Na rybach ?
k
kuku namuniu
A nasi to chłopcy malowani.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie