Poznaniak w ubiegłym tygodniu wracał nocnym autobusem kursującym między centrum a Ławicą. W pojeździe była też m.in. grupa młodych mężczyzn. Jeden z nich podszedł do pasażera.
- Wiesz co mógłbym z tobą zrobić? Wbiję ci nóż w serce - tak, według słów zaczepionego, mówił napastnik. A później, ciągle grożąc, zażądał oddania cennych rzeczy.
Zaczepiony pasażer nie widział noża, ale bał się, że naprawdę zostanie zaatakowany. Oddał więc napastnikowi dość drogi aparat, a później opowiedział o zajściu policji.
- Napastnik miał dość charakterystyczny wygląd, więc dość szybko ustaliliśmy jego nazwisko - mówią kryminalni z Grunwaldu. - Podejrzany unikał kontaktu z nami. Postanowiliśmy poczekać na niego przed domem. Po kilku godzinach pojawił się. Został zatrzymany, gdy wracał ze sklepu: dziś wiemy, że za pieniądze uzyskane ze sprzedaży telefonu zrabowanego w autobusie kupił sobie alkohol.
Zatrzymany przyznał się do winy, twierdził jednak, że nie miał noża. Tłumaczył, że groźbami użycia ostrego narzędzia chciał zastraszyć ofiarę. Wskazał także osobę, razem z którą sprzedał telefon w jednym z lombardów na poznańskich Jeżycach.
Podejrzany usłyszał zarzut rozboju (wspólnik odpowie za paserstwo). Miał pozostać pod dozorem policji i cztery razy w tygodniu "meldować się" w komisariacie. Przebywa jednak za kratkami - po zatrzymaniu okazało się, że za poprzednie wybryki ma do odsiedzenia w areszcie 90 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?