Do zdarzenia doszło 9 września. 41-latek wszedł do jednej z placówek bankowych na poznańskich Grunwaldzie i przy pomocy przedmiotu wyglądem przypominającego broń zmusił personel do wydania mu metalowej kasetki służącej do przechowywania pieniędzy.
- Mężczyzna zabrał łup i poszedł do swojego mieszkania. Tam przy pomocy odpowiednich narzędzi otworzył kasetkę. W środku jednak nie było pieniędzy - relacjonuje Marek Kowaliński z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Zdesperowany postanowił ruszyć w dalszy "rajd". Udało mu się ukraść utarg z jednego ze sklepów przy ulicy Grochowskiej. To jednak jeszcze było za mało. Złodziej wszedł do kolejnego sklepu - tam spotkał się z oporem ekspedientki i przestraszony uciekł.
- Policjanci z Grunwaldu, którzy otrzymali zgłoszenie natychmiast przekazali rysopis sprawcy wszystkich patrolom w mieście - mówi Marek Kowaliński. - W tym samym czasie do policjantów dzielnicowych patrolujących swój rejon podeszła kobieta wskazując im biegnącego mężczyznę. Mundurowi podejrzewając, że może to mieć związek z napadami, natychmiast zaczęli gonić uciekającego. Po chwili mężczyzna był już w ich rękach.
Okazało się, że 41-latek był pijany. W organizmie miał prawie promil alkoholu. Policjantom tłumaczył, że kradzieżami próbował rozwiązać swoje problemy finansowe.
W mieszkaniu zatrzymanego zabezpieczono metalową kasetkę z banku, atrapę broni, pojemnik z gazem i łom.
- Jeszcze w czwartek poznaniak usłyszy zarzuty rozboju. Grozi mu do 12 lat więzienia - kończy Marek Kowaliński.
Źródło: KWP Poznań
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?