W kombinezonach, kaskach, goglach, z nartami i deskami - tak wyposażeni narciarze w poniedziałkowe popołudnie opanowali galerie handlowe w całej Polsce. Nie zabrakło ich także w Poznaniu - pojawili się w galerii Posnania.
- Akcja ma charakter niepolityczny. Nie chcemy robić jakiegoś wielkiego protestu, tylko chcemy zasygnalizować pewną sprzeczność i pewien paradoks, który występuje w tej chwili. Chodzi o to, że dozwolony jest jakby ruchy w obszarach zamkniętych, centrach handlowych, sklepach budowlanych, które są otwarte i nikt nie widzi z tego tytułu większego problemu. Natomiast są cały czas zamknięte są stoki narciarskie
- mówi Michał Stachowiak, uczestnik akcji.
I dodaje: - Naszym zdaniem, z uwagi na to, że są one na świeżym powietrzu, przy zachowaniu oczywiście odpowiedniego reżimu sanitarnego, generują zdecydowanie mniejsze ryzyko transmisji wirusa. Dla nas to jest po prostu dziwna decyzja rządzących i chcemy pokazać społeczeństwu, że się z tym nie zgadzamy. To jest po prostu sprzeczne działanie.
Jak podkreślali uczestnicy happeningu, ich zdaniem zamknięcie stoków narciarskich, podczas gdy galerie handlowe i sklepy pozostają otwarte, jest działaniem nielogicznym, które uderza w wielu przedsiębiorców.
- Zamykanie stoków narciarskich przy tak niskim wskaźniku zakażeń, jaki jest w tej chwili, jest absurdalne i niesie za sobą szereg różnych niekorzystnych działań. Bo to tak naprawdę dotyka nie tylko osób, które chciałby pojeździć na nartach, ale bardzo dużej rzeszy przedsiębiorców - i tych mniejszych, i tych większych. To dotyczy sklepów narciarskich, samych ośrodków, wypożyczalni sprzętu, serwisów narciarskich. To się odbija na sytuacji wielu osób
- tłumaczy Michał Stachowiak.
Organizatorzy akcji podkreślali, że stoki narciarskie, jako otwarta przestrzeń, nie są miejscem, w którym należałoby obawiać się zakażenia koronawirusem.
- Zapewnienie dystansu na stoku nie jest niczym skomplikowanym. Bo tak naprawdę najbardziej ryzykownym miejscem jest kolejka do wyciągu, gdzie jest największe nagromadzenie ludzi. Ale to można w banalny sposób rozwiązać. Dla przykładu, w grudniu w Białce Tatrzańskiej były poustawiane wąskie tunele z siatek, w których mieścił się tylko jeden narciarz. Ludzie w tych tunelach stali w poprzypinanych nartach, więc automatycznie tworzył się dystans i te dwa metry z całą pewnością były zachowywane - wyjaśnia uczestnik akcji.
- Szwajcaria od kilku miesięcy jest jednym z nielicznych kierunków, gdzie można uprawiać narciarstwo. Mimo to nie odnotowano tam żadnego spektakularnego wzrostu zachorowań od tego czasu. Czyli widać, że uprawianie narciarstwa nie przełożyło się w negatywny sposób na wskaźniki epidemiczne. I to też dla nas jest przykład, że można uprawiać narciarstwo na otwartej przestrzeni, bez narażania siebie i innych na niepotrzebne ryzyko
- dodaje.
Zobacz, jak przebiegła akcja narciarzy w galerii handlowej Posnania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?