Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Kukulska: Mam charakter mamy

Marek Zaradniak
Utwór "Po tamtej stronie" to mój list do mamy  – zdradza   Natalia  Kukulska
Utwór "Po tamtej stronie" to mój list do mamy – zdradza Natalia Kukulska fot. Pomaton EMI
Z Natalią Kukulską, córką Anny Jantar, w 30. rocznicę śmierci piosenkarki, o świecie bez mamy, konfrontowaniu się z jej karierą, pamięci o jej piosenkach oraz podobieństwie do mamy rozmawia Marek Zaradniak

Pamięta Pani mamę?
Bardzo słabo. Niestety. Sama nie wiem, co pamiętam, a co sama sobie wykreowałam w głowie poprzez zdjęcia i opowiadania.

Jakie cechy mamy, którą zna Pani raczej z opowieści najbliższych, Pani posiada?
Jeśli chodzi o charakter, to jestem bardzo podobna do mamy, ale myślę, że wiele mogę się na jej temat dowiedzieć od jej przyjaciółek. Babcia czy tata patrzą na nią jednak pod innym kątem. Interesuje mnie, jaka była w relacji z nimi. Opowiadała mi mamy przyjaciółka Ania Sułek, że podobieństwo pomiędzy mną a mamą jest duże. Myślę, że przede wszystkim chodzi o afirmację życia i otwartość na ludzi oraz o dobrą energię.

Czy Pani dzieci Jasiu i Ania mają jakieś cechy Anny Jantar?
Na razie trudno mi powiedzieć. Są towarzyskie, ciepłe, nie mają w sobie agresji. Ich charakter się jeszcze kształtuje.

Pani dzieciństwo w dużej mierze minęło bez mamy.
Nie miałam z tym dużego problemu. Tak mi się przynajmniej wydaje, choć nie mam porównania. To był mój świat zastany. Nie pamiętam świata, w którym mama była. Był to dla mnie świat dobry. Miałam sporo miłości i od babci, i od taty. Moje dzieciństwo było w sumie bogate, bo przecież mając 6 lat, wyjechałam do USA na rok. Tam chodziłam do szkoły. Zobaczyłam Disney World, a nie wszystkim moim rówieśnikom było to dane. To, że mogłam wcześnie śpiewać również było takim wejściem w inny świat. Muzyka jest dla mnie nowym wymiarem rzeczywistości, więc ona też mi pomogła, odwróciła moją uwagę, bo lubiłam śpiewać. To była moja pasja. Nie mogę powiedzieć, żeby mi czegoś brakowało. Myślę, że bardziej w okresie dorastania mogłam porównać moją sytuację z sytuacją moich rówieśników. U nich była mama i wszystko inaczej wyglądało. Być może to był taki trudny moment.

10 lat temu włączyła Pani mamy piosenki do swego repertuaru. Dzięki nowoczesnej technice "Tyle słońca w całym mieście" zaśpiewałyście wspólnie.
To było na mojej trzeciej solowej płycie. Długo nie chciałam dotykać piosenek mamy, bo jestem osobą ambitną i nie chciałam, aby ktoś mnie posądzał o pójście na łatwiznę. Dla mnie był to także problem psychiczny. Chciałam robić swoje, a sukcesy mamy stanowią na pewno rodzaj obciążenia. Gdy po płycie "Puls", miałam już własny repertuar, z którym jestem kojarzona, uznałam, że warto zmierzyć się z piosenkami mamy. Nie ukrywam, że czułam naprawdę wielką potrzebę, by stanąć twarzą w twarz z utworami mamy. Bo myślę, że czegoś takiego ludzie ode mnie oczekiwali. Przecież to nie jest tak, że chciałam się odciąć od tego, jakiejś rodzinnej kontynuacji. Wtedy to powstał ten duet i nowa wersja piosenki "Tyle słońca w całym mieście".

Pani mama stała się postacią kultową. Mija 30 lat od śmierci, a jej piosenki ciągle rozbrzmiewają w radio czy w telewizji. Wznawiane są jej płyty.
Jest w tym jakaś przekora losu, że ludzie, którzy giną, odchodzą, gdy ich kariera jest w rozkwicie, zostają w naszych oczach wiecznie młodzi, stają się kultowi i tak naprawdę nie mają rysy na wizerunku. Nie widzimy, jak się starzeją. Nie widzimy, czy poszli złą drogą, czy popełniali błędy. Nie znudzili nam się, bo rozkwitli i zostali jakby w tym momencie zamrożeni. Dlatego cały czas patrzymy na nich jak na pięknie rozwinięte kwiaty. Podobnie jak z mamą, było w przypadku Krzysztofa Klenczona czy wielu aktorów i piosenkarzy o światowej sławie. Ta kultowość się stąd bierze, a do tego wsparta jest wielkim darem, jaki mama na pewno miała, czyli talentem i piękną barwą głosu oraz tym, że w jej repertuarze było wiele wartościowych utworów. Poza tym mama miała charyzmę: była ciepłym, dobrym człowiekiem. Ciągnie nas przecież do takich ludzi.

Czy w związku z rocznicą pojawią się nowe wydawnictwa?
Będzie kilka wydarzeń. 14 marca o godzinie 15 w kościele Marii Magdaleny w Warszawie będzie specjalna msza święta, którą odprawi ks. prof. Andrzej Witko, autor książki o mamie. Zaczyna działać strona internetowa www.annajantar.pl. 22 marca w Krakowie w Teatrze Groteska odbędzie się koncert piosenek mamy w wy-konaniu aktorów. Współscenarzystą jest ks. Andrzej Witko, a wśród wykonawców - Kasia Jamróz. Pojadę tam i być może na koniec zaśpiewam też jedną piosenkę poświęconą mamie. Poza tym POMATON EMI wydaje "Złotą kolekcję nr 2" z przebojami mamy, a najważniejsze wydawnictwo to wydany również przez POMATON ekskluzywny, czteropłytowy box z dużą liczbą zdjęć i z piosenkami niepublikowanymi. Po prostu coś dla fanów. Okazuje się, że po tylu latach można jeszcze ludzi czymś zaskoczyć. Ukaże się w czerwcu na 60. urodziny mamy. Pierwsza płyta to "Anna Jantar - nieśmiertelna", druga to "Anna Jantar - słoneczna", trzecia "Anna Jantar - zaskakująca" i czwarta "Anna Jantar - refleksyjna". Będzie to kompilacja inna niż wszystkie dotychczasowe wydawnictwa.

Wspominała Pani, że po utwory mamy sięgną aktorzy. Jak Pani spogląda na przeboje mamy śpiewane przez innych?
Jestem pozytywnie nastawiona. Niech takich rzeczy dzieje się jak najwięcej. Ludzie mają prawo do tego repertuaru i mają prawo do tego, aby po swojemu go interpretować. Nie wszystko musi mi się podobać, ale doceniam to i uważam, że każde zmierzenie się z repertuarem mamy jest kolejną okazją do tego, aby trwała pamięć o niej. Cieszy mnie to, że ten repertuar jest taki żywy i że młodzi ludzie też chcą się za niego brać. Ważna jest też strona estetyczna. Bo pamięć jest ważna, ale wszystko musi mieć swoją jakość. Ja mój etap z piosenkami mamy i z naszą relacją muzyczną w zasadzie podsumowałam jakiś czas temu i myślę, że nie będę do tego wracała. W boxie w 2005 r. ukazał się album "Po tamtej stronie", na którym znalazły się moje ulubione materiały i kilka moich wersji jej piosenek. Tytułowy utwór, do którego napisałam tekst, to najbardziej osobiste wyznanie, rodzaj listu do mamy. Była to piosenka bardzo trudna do napisania dla mnie, ale udało mi się zawrzeć w niej to, co czuję.

Natalia Kukulska - ur. 3 marca 1976 r. w Warszawie. Profesjonalnie zaczęła śpiewać mając 8 lat, a dwa lata później nagrała płytę. W jej dorobku jest też m.in. sześć "dorosłych" albumów. Aktualnie z mężem Michałem Dąbrówką przygotowuje autorski kompakt "CoMix".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski