18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nauczyciele dostaną mniej pieniędzy za sprawdzanie egzaminów

Katarzyna Sklepik
Kwietniowe egzaminy gimnazjalne mają być łatwiejsze do sprawdzania dla nauczycieli.
Kwietniowe egzaminy gimnazjalne mają być łatwiejsze do sprawdzania dla nauczycieli.
Sprawdzanie testów gimnazjalnych nie będzie takie pracochłonne, więc będzie tańsze.

Czytaj także:
Nauczyciele są obgadywani, ośmieszani i mobbingowani
Poznań: Nauczyciele na warsztatach
Najmłodsi nauczyciele dostaną podwyżkę

Stawki nauczycieli za sprawdzanie testów gimnazjalnych będą mniejsze nawet o połowę. Tak wynika z projektu rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie warunków wynagradzania egzaminatorów za udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych. Stawki te ulegają zmianie, bo zmienia się formuła egzaminu gimnazjalnego.

- Wcześniej egzaminatorzy oceniali arkusz z części humanistycznej, w którym były pytania otwarte i zamknięte. Podobnie skonstruowany był arkusz z egzaminu matematyczno-przyrodniczego. Wówczas w każdym z nich było od 9 do 12 zadań otwartych - tłumaczy Zofia Hryhorowicz, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu.

Teraz struktura zadań w arkuszu uległy zmianie. Każdy z nich został podzielony na dwa zakresy. Test z przedmiotów przyrodniczych oraz ten, w którym będą zadania z historii i wiedzy o społeczeństwie składają się tylko z zadań zamkniętych.

- Tych testów nie sprawdzają egzaminatorzy, robi to specjalny program komputerowy - wyjaśnia Zofia Hryhorowicz. - Do sprawdzenia będą arkusze z języka polskiego i matematyki. W nich jednak będą dwa lub trzy zadania otwarte, więc średnio egzaminatorzy będą mieli o jedną trzecią pracy mniej.

W związku z tym zmieniono stawki za sprawdzanie testów. A to nie podoba się związkom zawodowym. Wskazują one, że skoro egzamin w nowej formie odbywa się po raz pierwszy, nie można przewidzieć w jakim tempie uda się sprawdzać arkusze. Nauczyciele robią to podczas wielogodzinnych sesji w zamkniętych ośrodkach, więc MEN powinno uwzględnić też postępujące zmęczenie oceniających.

W ubiegłym roku za część humanistyczną płacono 14,50 złotych od sprawdzonego arkusza. Obecnie ta stawka zmniejszy się do 8,99 złotych, a za arkusz matematyczno-przyrodniczej wyniesie 6,68 złotych a nie 12,60 złotych. Do tej pory egzamin z języka obcego nie miał zadań otwartych. Na tegorocznym mają być aż trzy. Stawka dla tej części egzaminu ma wynieść 5,78 złotych.

- Te zmiany są zaskakujące - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Myślę, że przy pierwszym egzaminie według nowych zasad stawki nie powinny ulec zmianie.

ZNP jeszcze nie wypracowało oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ale na pewno niebawem ustosunkuje się do proponowanych przez ministerstwo zmian.

Barbara Górska, nauczycielka matematyki uważa, że zmiana stawek to nic innego jak szukanie oszczędności: - Ciągle mówią o tym, że szkoły ich za dużo kosztują, to na sprawdzaniu testów też chcą zaoszczędzić - twierdzi Barbara Górska.

Z takim podejściem do zmian nie zgadza się Wanda Zielińska, która już od kilku lat sprawdza arkusze z języka polskiego.

- Skoro zmienia się egzamin i będzie w nim mniej zadań otwartych, to automatycznie skróci się też czas ich sprawdzania - uważa polonistka. - A jeśli już tak bardzo mamy to przeliczać na pieniądze, to jak się sprawdza szybciej, to można sprawdzić więcej.

Zofia Hryhorowicz uspokaja, że egzaminatorzy, którzy zgłosili się do sprawdzania prac nie stracą na tym. Z Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Poznaniu współpracuje około 8000 nauczycieli gimnazjalnych, którzy sprawdzają testy. Wszyscy, którzy zadeklarowali chęć sprawdzania kwietniowych egzaminów zostali przeszkoleni.

- Nadal zgłaszają się do nas chętni nauczyciele, którzy chcą sprawdzać testy - dodaje dyrektor OKE w Poznaniu.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
DRESIARZ
EEEE tam glupoty piszesz, jestem tegorocznym maturzysta :) Pisze bezblednie, a i procenty potrafie obliczyc :)) Mature zdawalem tylko dlatego ze darmowa wiec dlaczego by nie podejsc, bez zadnej nauki i jakis wiekszych powtorzen :) OCZYWISICE ZDALEM :))
WSZYSTKO ZALEZY OD TEGO KTO MA JAKIE PODEJSCIE A NIE OD TEGO JAK CIE NAUCZYCIEL UCZY I JAKIE SA WYMAGANIA, JAK KTOS CHCE MOZE BYC NAJLEPSZY A JAK KTOS OLEWA TO JEGO PROBLEM :)
m
maturzysta
Jaki egzamin takie wykształcenie a właściwie to UMIEJĘTNOŚCI. Maturzyści nie potrafią pisać bez błędów ortograficznych, obliczyć procentów z procentów, itd. Dla "niezależnej" instytucji jaką jest OKE czynnikiem decydującym powinno być PRAWIDŁOWE, UCZCIWE i SPRAWIEDLIWE sprawdzenie umiejętności osoby zdającej egzamin a nie oszczędności budżetowe. Nieprawidłowo oceniony egzamin bardzo często, raz i na zawsze, zamyka drogę młodemu człowiekowi do wykształcenia, które planował zdobyć. Pani Zofia Hryhorowicz zdobywała wykształcenie "za komuny". Wtedy takie oszczędności nie miały prawa zaistnieć.
Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jedna rzecz - OBCINA SIĘ STAWKI OSOBOM WYKONUJĄCYM RZECZYWISTĄ PRACĘ - A MOŻE BY TAK URZĘDNICY, KTÓRYCH TYSIĄCE PAŁĘTA SIĘ PO KORYTARZACH MNIEJ LUB BARDZIEJ WAŻNYCH URZĘDÓW, OBNIŻYLI SOBIE WYNAGRODZENIE O 38% JAK MA TO MIEJSCE W PRZYPADKU OSÓB SPRAWDZAJĄCYCH EGZAMINY?
Polskie szkolnictwo powinno zostać oskarżone o "podrabianie" wykształcenia.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie