- W moim przypadku chodzi o ponad 500 zł. Niektórzy pewnie machnęliby na to ręką, ale ja nie zgadzam się na takie traktowanie - nie kryje oburzenia Maria Cieplicka, która walczy o wypłatę zaległych wynagrodzeń.
Kobieta przez kilka lat współpracowała z firmą AP Edukacja, która organizowała kursy oraz zajęcia licealne i policealne dla dorosłych. W ramach swoich obowiązków m.in. zasiadała w komisjach egzaminacyjnych podczas matur. Z AP Edukacją zawierała umowę-zlecenie.
- Zdarzały się poślizgi w wypłatach, ale w końcu one dochodziły. Jednak w 2016 roku sytuacja się zmieniła - opowiada Maria Cieplicka. I dodaje: - Ciągle słyszałam, że dostanę zaległe wynagrodzenie a problemy wynikały z tego, że w danym momencie nie mieli akurat pieniędzy. To były jednak tylko obietnice bez pokrycia.
Chociaż kobieta wysyłała kolejne wezwania do zapłaty, nadal nie otrzymywała pieniędzy. W końcu poszła do sądu.
"Ta reforma niszczy plany i marzenia naszych dzieci". Rodzice protestowali przed sejmem
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?