Nauka zdalna została skrócona o tydzień. Uczniowie z Poznania wracają do trybu stacjonarnego 21 lutego. "Pobyt w szkole ma wiele plusów"

Rząd zdecydował o szybszym powrocie wszystkich dzieci do szkół.

- Ogłaszamy 21 lutego jako definitywny koniec nauki zdalnej. Jestem przekonany, że do końca roku szkolnego będziemy mogli utrzymać tryb nauki stacjonarnej, aby dzieci mogły spokojnie się uczyć

- podkreślił minister Przemysław Czarnek.

Początkowo rozporządzenie MEiN zakładało, że uczniowie uczęszczający do 5 klasy podstawówki i starsi będą uczyć się zdalnie do 27 lutego, czyli do zakończenia wszystkich turnusów ferii w kraju. Natomiast młodsi, czyli przedszkolaki i dzieci z klas 1-4, będą dalej uczestniczyć w lekcjach w tradycyjny sposób.

Dla dyrektorów i nauczycieli poznańskich szkół, z którymi rozmawialiśmy, jest to dobra decyzja. Jak usłyszeliśmy od Ryszarda Pyssy, dyrektora Zespołu Szkół Komunikacji im. H. Cegielskiego, dzieci i młodzież bardzo potrzebują kontaktu bezpośredniego z rówieśnikami dla prawidłowego rozwoju psychicznego i społecznego. Poza tym nauka z domu jest mniej efektywna.

Dyrektor XX Liceum Ogólnokształcącego im. K. I. Gałczyńskiego, Lechosław Rybka uważa, że młodzież powinna jak najszybciej wrócić do szkoły, nawet kosztem tego, że co jakiś czas jedna z klas może zostać wyłączona przez przypadek zakażenia koronawirusem.

- Jestem zadowolony z decyzji ministerstwa o szybszym zakończeniu edukacji online. Pobyt w szkole ma wiele plusów - powiedział dyrektor Rybka.

Jak wyjaśnił, w domu nie każdy z uczniów ma odpowiednie warunki do nauki. Nie każdy ma odpowiedni sprzęt elektroniczny oraz dobre połączenie internetowe. Poza tym nauczyciele nie mają pełnej kontroli nad tym, co się dzieje z wychowankami podczas lekcji, nie wspominając już, że w grupie pracuje się raźniej i efektywniej. Sam pobyt w szkole wymaga od ucznia większego zaangażowania, co wpływa pozytywnie na jego rozwój emocjonalno-intelektualny.

Zobacz tez: Powrót do nauczania stacjonarnego