Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawarzyli piwa ... w szreniawskim muzeum

Robert Domżał
Jeden z uczestników festiwalu piwa w Szreniawie
Jeden z uczestników festiwalu piwa w Szreniawie Robert Domżał
Czego to się nie robi, by przyciągnąć widza. Jedne muzea otwierają swoje podwoje na noc, inne warzą u siebie piwo. Tysiące mieszkańców Poznania i okolic uczestniczyło w Festiwalu Piwa w Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w Szreniawie.

Wywożono je z Polski do Chin oraz Afryki. Co to mogło być? Piwo. Nie do wiary, prawda? I to nie była żadna ze współczesnych marek. Bo działo się to już na początku XX wieku. Piwem, w którym rozsmakowali się mieszkańcy Państwa Środka było piwo grodziskie. Trunek ten przewożono do Afryki w czasie II wojny światowej. Butelki w jakich trafiało ono do Chin oraz banderole prezentował Marian Kubiak, kolekcjoner piwnych pamiątek.

Pasjonat prezentował też podstawki pod kufle, etykiety piwne wreszcie kapsle oraz same butelki do piwa.

- Tak właśnie, należy o nich mówić do piwa, a nie po piwie. Kiedy przed kilkudziesięciu laty nalewano do nich złoty trunek opakowanie było droższe od napoju. Dlatego były to butelki wielokrotnego użytku, zwrotne. Na zielonych lub brązowych butelkach była często odlana nazwa browaru. Po co? By konkurencja nie przejmowała opakowania - opowiada Marian Kubiak. Piwo wysyłane do Chin oklejane było taką samą banderolą jaką dzisiaj nakleja się na butelki z winem czy wódką.

Uczestnicy Festiwalu Piwa mogli się też przekonać jak wygląda domowe warzenie piwa. W kadzi oprócz wody i słodu zanurzony był termometr na nim widniała podziałka oczywiście ze stopniami. Na niej też zaznaczano kiedy należy przerywać i na jak długo podgrzewanie. Nad warzeniem czuwał Romuald Klawe, starszy kustosz szreniawskiego muzeum.

Specjalnie na niedzielny Festiwal przygotował on kilkadziesiąt litrów piwa, a zużył do tego około 200 litrów wody i kilkadziesiąt kilogramów słodu.

- Za pierwszym razem piwo niekoniecznie musi się udać. Jest to trunek niezmiernie trudny do przygotowania, ale próbować można - mówi Romuald Klawe.

W Szreniawie można było też poznać zasady oceny jakości piwa. Przeprowadzono nawet mini konkurs kiperski.

Kto przyjechał do Szreniawy samochodem i nie mógł raczyć się piwem, zadowalał się podpiwkiem.

- Surowcami do przygotowania napoju były kawa zbożowa, drożdże, cukier i woda, a dla smaku dodałem chmielowych szyszek - zdradza recepturę Krzysztof Mnichowski z Muzeum Rolnictwa w Szreniawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski