Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nazareth grali na Rock Arenie w 1984 roku. Pamiętacie?

Marcin Kostaszuk
Nazareth największe sukcesy odnosili w latach 70.
Nazareth największe sukcesy odnosili w latach 70. Archiwum zespołu
12 kwietnia zagra w Poznaniu zespół, który w 1984 roku przedarł się przez żelazną kurtynę, by zagrać na poznańśkim festiwalu Rock Arena. Pamiętacie jeszcze Nazareth? Napiszcie nam o tamtym koncercie!

Z czego są najbardziej znani? Wystarczy krótka historia... filmowa. Twórcy "Scarlett" (kontynuacja "Przeminęło z wiatrem" z 1994 roku) poszukiwali do filmu ekspresyjnej ballady o trudnej miłości. Casting wygrało oczywiście "Love Hurts" - największy przebój zespołu Nazareth.

Przy tym epokowym wzorcu rockowej ballady bledną nie tylko wszystkie pozostałe nagrania Szkotów, ale nawet pierwotna wersja "Love Hurts" - utworu skomponowanego (o czym nikt nigdy nie pamięta) przez Everly Brothers. Trzeba było jednak dopiero głosu Dana McCafferty'ego, by wykrzesać ze zwyczajnej piosenki rozdzierający serce (i bębenki uszne) hymn nieszczęśliwie zakochanych.

Nazareth nigdy nie aspirowali do statusu rockowych gwiazd pierwszej wielkości, ale obecność w drugiej lidze, w czasach gdy w pierwszej grały takie ekipy jak Led Zeppelin i Deep Purple, też warto docenić, co uczynił choćby "Teraz Rock", poświęcając zespołowi specjalną wkładkę w aktualnym numerze. Nawet jeśli to przesada, to i tak dorobku Nazaret w historii rocka nie da się pominąć. Grali trochę lżej (ale bardziej melodyjnie) niż Deep Purple, ale śpiewaka mieli co najmniej równego klasą Ianowi Gillanowi, zdarzył się im też wybitny album ("Hair Of The Dog"), za sprawą którego trafili na najlepsze sceny świata. Polscy fani nie zapomnieli także faktu, iż Nazareth koncertowali u nas jeszcze w czasach, gdy nikomu nie śnił się zmierzch PRL-u. I to gdzie? W Poznaniu, na Rock Arenie w 1984 roku, gdzie w szranki z rockowymi przybyszami z lepszego świata stawali wtedy pokrewni im TSA, ale tez Lombard, Lady Pank, a nawet Kombi i Shakin' Dudi.

Tak jak w przypadku większości dinozaurów rocka, tak i Nazareth nie przyjadą już w swym oryginalnym składzie. Najważniejsze jednak, że nie zabraknie w nim obdarzonego do dziś niesamowitą barwą głosu Dana McCafferty'ego, a także grającego z nim nieprzerwanie od 44 lat basisty Pete'a Agnew. W obecnym składzie z gitarzystą Jimmy'm Murrisonem i perkusistą Lee Agnew (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa) Nazareth od kilku lat udowadnia, że jeśli była prekursorem, to nie tyle pościelowych ballad ("Dream On" to też ich sprawka) co heavy-metalu, który bardzo mocno słychać na przedostatniej płycie "The Newz" z 2008 roku oraz nieco mniej na ubiegłorocznej "Big Dogz", gdzie jednak również słychać powrót do starej szkoły ciężkiego grania. No i teraz już wiadomo jaką szkołę dadzą nam w Poznaniu...

BYŁEŚ NA ICH KONCERCIE W 1984 ROCKU W ARENIE? NAPISZ NAM SWOJE WSPOMNIENIE - NAJLEPSZE OPUBLIKUJEMY!

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski