Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nazywają go Horowitzem fortepianu - Włodek Pawlik z nagrodą "Grammy"

Marek Zaradniak
Włodek pawlik jest pierwszym polskim jazzmanem, który otrzymał nagrodę Grammy.
Włodek pawlik jest pierwszym polskim jazzmanem, który otrzymał nagrodę Grammy. Archiwum Artysty
Ten tydzień w polskiej kulturze zdecydowanie należał do Włodka Pawlika, kompozytora i pianisty, który na zamówienie Filharmonii Kaliskiej napisał utwór "Night In Calisia".

Do nagrania albumu z Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej pod batuta Adama Klocka zaproszony został współpracujący już przy innych projektach z Pawlikiem światowej sławy trębacz Randy Brecker. Płyta ukazała się na rynku amerykańskim i otrzymała statuetkę "Grammy". To pierwsze takie wyróżnienie dla polskiego jazzmana.

Włodek Pawlik nie jest człowiekiem z pierwszych stron gazet, nie jest celebrytą, ale w przeciwieństwie do wielu artystów z list przebojów jest w pełni profesjonalnie wykształconym muzykiem. Tworzy jazz, muzykę filmową i teatralną, a także muzykę współczesną.

Urodzony w Kielcach 56-letni dziś artysta jest absolwentem fortepianu w klasie profesor Barbary Hesse-Bukowskiej w Akademii Muzycznej im, Fryderyka Chopina w Warszawie (1984) oraz Wydziału Jazzowego Hochschule fur Musik w Hamburgu (1990).

W 2007 roku obronił pracę doktorską na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie. Jego dyskografia obejmuje aktualnie 26 albumów płytowych. Jego najważniejszym zespołem jest Włodek Pawlik Trio. To poligon doświadczalny wszelkich działań, to dla tego zespołu adresowanych jest wiele kompozycji Pawlika.

Aktualnie współtworzą je perkusista Cezary Konrad oraz basista Paweł Pańta. Wcześniej grali w nim m.in. basiści Zbigniew Wegehaupt i Andrzej Cudzich, perkusista Piotr Janowski, ale także perkusista Billy Hart, saksofonista Riche Cole i trębacz Randy Brecker.

Pawlik jest laureatem licznych konkursów w kraju i zagranicą. Wymieńmy choćby Stypendium im. Krzysztofa Komedy, Grand Prix Międzynarodowego Konkursu Jazzowego w Duknierce czy II nagrody na Międzynarodowym Konkursie Kompozycji Jazzowych w Monaco.

Słuchano go na największych i najbardziej znaczących festiwalach jazzowych takich jak North Sea Jazz Festival w Hadze, European Jazz Festival w Atenach, Jazz Jamboree oraz festiwalach z kręgu muzyki poważnej jak Wratislavia Cantans gdzie w 2003 roku zabrzmiało jego "Misterium Stabat Mater". Nagranie z tym utworem otrzymało w roku 2005 nagrodę Fryderyka w kategorii "Muzyka poważna - chóralna", ale co ciekawe nagrano dwa albumy z tą kompozycją, w której improwizującemu fortepianowi towarzyszy chór gregoriański. W roku 2000 nagrali je Schola Sióstr Służebniczek Dębickich, Żeński Kwartet Wokalny i Schola Gregoriańska Redemptorystów, dyrygował o.Janusz Sok, a solistą był o. Stanisław Madeja.

Pięć lat później pojawiło się nagranie z Chórem Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra. Solistą był Sebastian Gunerka, a dyrygował Paweł Łukaszewski. O uznaniu dla talentu Pawlika świadczy m.in. to, że magazyn festiwalowy 'Who is who at North Jazz Festival 1998' określił go mianem "Vladimir Horowitz of Jazz", a prestiżowy amerykański magazyn jazzowy "Down Beat"' nazwał nagrany z Randy Breckerem i Western Jazz Quartet album "Turtles" określeniem "wybitny".

Włodek Pawlik jest także cenionym twórcą muzyki filmowej i teatralnej. To jego muzyka pojawia się w tak głośnych filmach jak "Wrony"' i 'Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej, "Rewers"' Borysa Lankosza , a także produkcji międzynarodowych takich jak 'Nightwatching" Petera Greenawaya czy 'Within the Whirlwind' Marleen Gorris. Muzyka skomponowana do emitowanego przez Polskie Radio słuchowiska "Novecento" otrzymała nagrodę na IX Festiwalu 'Dwa Teatry - Sopot 2009"'.

Dodajmy jeszcze, że w roku 2006 TVP Kultura uznała projekt Pawlika "Anhelli" za "Muzyczne Wydarzenie Roku" w kategorii "Rock , jazz". W roku 2008 Pawlik skomponował i nagrał razem z Randy Breckerem suitę jazzową "Tykocin"', która przez krytyków uznana została za "'Jazzową Płytę Roku". Jej amerykańska wersja nosi tytuł "Nostalgic Journey - Tykocin Jazz Suite".

W roku 2009 pojawił się solowy album Włodka Pawlika "Grand Piano" zawierający jego improwizacje, a w roku 2011 płyta "Struny na Ziemi" zawierająca muzykę do wierszy Jarosława Iwaszkiewicza w wykonaniu Lory Szafran i Marka Bałaty oraz recytacjami Roberta Więckiewicza.

Miniony rok oprócz amerykańskiej wersji płyty "Night In Calisia" przyniósł również album z muzyką ze spektaklu "Wieczorem" stworzonego do poezji Józefa Czechowicza na zamówienie Teatru Starego w Lublinie. Śpiewają na niej m.in. Dorota Miśkiewicz i Kuba Badach, a także płytę z kolędami granymi solo na fortepianie.
Teraz po nagrania Pawlika sięgną ci, którzy do tej pory nie interesowali się jego twórczością. Polsce, Polakom przybył jeszcze jeden artysta, o którym częściej będzie mówił świat i co najważniejsze, którego świat docenił.

O Włodku Pawliku mówią:

Adam Klocek, dyrektor Filharmonii Kaliskiej:
Przyjaźnimy się z Włodkiem wiele lat. Poznaliśmy się na festiwalu Fama. Razem byliśmy też na festiwalu "Dwa brzegi" w Kazimierzu nad Wisłą. Cenię Włodka jako muzyka i jako przyjaciela. Jest bardzo szczery i zawsze mówi to, co myśli, choć może to właśnie powoduje, że czasami jest nie do końca miły. Zawsze chce, aby to robi, zrobić najlepiej jak tylko można. Włodek stawia sobie i innym wysokie wymagania, ale moim zdaniem to jest zaleta. Owszem, bywa czasami nerwowy, irytuje go, że coś jest nie tak jak być powinno.

Cezary Konrad, muzyk, perkusista, członek Tria Włodka Pawlika:
Poznaliśmy się w 1990 roku kiedy razem z Central Heating Trio byłem w Krakowie na festiwalu Jazz Juniors. Włodek był jednym z jurorów, nasz zespół zajął I miejsce. Pamiętam, że gdy razem wracaliśmy pociągiem Włodek się do nas przysiadł. Rozmawialiśmy w Warsie i potem Włodek zaprosił mnie do współpracy. To już 24 lata. Nasz basista Paweł Pańta doszedł do tria w roku 2004. Włodek jest muzykiem, który nie ulega modom. Nie zaprosi nagle didżeja do swojego zespołu tylko po to, aby zyskać popularność wśród 14-latków. Cenię go sobie też za wielką lojalność. 24 lata to jak w małżeństwie - były też momenty trudne, ale - co ciekawe - jeśli ja nie mogłem grać, to koncert się nie odbył.
Nagrodę dla Włodka traktuję jako ukoronowanie pewnego okresu kiedy to zaprosił on Randy Breckera do nagrania płyty "Tykocin". Moim zdaniem ta płyta także zasługiwała na Grammy, ale nie została zauważona. Teraz też nie spodziewaliśmy się takiego splendoru. Dla nas zaskoczeniem było, że ta płyta się ukazała, ponieważ zainwestowali w to mnóstwo zdrowia i czasu, już wielkim sukcesem był fakt, że udało się ją wydać, ale do głowy nam nie przyszło, że będzie też Nagroda Grammy.
Ciekawostką jest to, że pierwotny tytuł miał brzmieć "Amber Road" i okładka już prawie szła do druku, ale Włodek nie chciał, aby kojarzyło się to z aferą Amber Gold.
I jeszcze jedno - Włodek jak każdy prawdziwy artysta jest kapryśny i nie jest łatwy, bo kosztem uzyskania jakości jest także wielkie napięcie psychiczne. I - co ważne - Włodek nie jest bohaterem anegdot.

Paweł Łukaszewski, dyrygent i kompozytor:
Współpracowaliśmy nad jednym, konkretnym projektem. To było "Misterium Stabat Mater". Nagraliśmy ten utwór na płytę, która otrzymała Fryderyka w roku 2005. Zagraliśmy 20 koncertów m. in w Poznaniu, ale także w Gdańsku, Krakowie, Częstochowie, dwa razy w Niemczech, raz w Rzymie, kilka razy w Warszawie..Rzecz była dobrze odbierana przez publiczność i dobrze nam się współpracowało z uwagi na muzyczne pomysły Włodka. To była jego inspiracja i to on zaprosił nas do tego projektu. Chorał Gregoriański był przez niego komentowany za pomocą quasi jazzowych dźwięków. Wydało to się nam interesujące, bo nikt czegoś takiego nie robił. Każdy z nas robił swoje. Ja z chórem zajmowałem się chorałem gregoriańskim i tym, aby jak najlepiej wykonać stronę wokalną. Włodek improwizował. Do tego. to były improwizacje, które w sumie dały godzinę muzyki. To rzecz bardzo wymagająca ze strony pianisty i dlatego w tym miejscu należałoby jego rolę docenić, bo można improwizować przez pięć, siedem minut, ale przez godzinę, to już jest wielka sztuka.

Oscary i Grammy dla Polaków

1942 - Leopold Stokowski, Oscar specjalny za muzyke do filmu animowanego "Fantazja" Walta Disney'a
1954 - Bronisław Kaper - za muzykę do filmu "Lili" Charlesa Waltersa
1988 - Krzysztof Penderecki za nagranie jego II Koncertu wiolonczelowego w wykonaniu Mścisława Rostropowicza z orkiestrą pod batutą kompozytora, w roku 1999 za jego II Koncert 1999 - Krzysztof Penderecki za jego II Koncert skrzypcowy "Meta-morphoses" nagrany z London Symphony Orchestra z solistką Anne-Sophie Mutter pod batutą kompozytora, ktA3rego nagrodzono także jako dyrygenta
2013 - Krzysztof Penderecki za płytę z utworami kompozytora nagraną przez Orkiestrę Filharmonii Narodowej pod batutą Antoniego Wita.

ramka Polskie Oscary muzyczne:
2005 - Jan A. P.Kaczmarek - za muzykę do filmu "Marzyciel" Marca Forstera

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski