Założenie było takie, że ta szkoła miała dać uczniom, którzy mieli aspiracje wyższe niż zawodówka, maturę i zawód. Tymczasem żadnego kwitu potwierdzającego umiejętności zawodowe nie dostają, bo w rzeczywistości liceum żadnego konkretnego zawodu nie daje. Ba, i ze zdaniem matury mają kłopoty. Mści się zbyt mała liczba godzin języka polskiego i matematyki. Ni pies, ni wydra - można skwitować wykształcenie absolwentów tych szkół. Jeśli coś się nie sprawdza, trzeba to zlikwidować. Co do tego nie mam wątpliwości.
Oburza mnie natomiast polityka oświatowa. Przyjście nowego ministra wiąże się z trzęsieniem ziemi w szkolnictwie, bo każdy ma doskonałe pomysły na jego uzdrowienie. Ich ofiarami są uczniowie i ich rodzice. Za każdym razem jest tak samo: operacja się udała, tylko pacjent zmarł. A może dzieje się tak dlatego, że owe reformy wprowadzają ludzie, na których także eksperymentowano?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?