Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie puka, nic nie stuka

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Znalazłem się na życiowym zakręcie. W miejscu, które dla każdego mężczyzny niesie żal, smutek, ale i ciekawość nieznanego, radosne podniecenie małego odkrywcy. Muszę zmienić samochód.

Mój stary wóz dojrzał do etapu, w którym nie da się już postronnym obserwatorom wmówić, że to przejaw ekstrawagancji właściciela. Za młody jest, aby twierdzić, że to krezusowskie zamiłowanie do antyków. Trudno już nie zauważać wzroku mechaników, w którym politowanie miesza się z rozbawieniem. Poranki dzień w dzień niosą ze sobą zapach przygody, gdy trzeba odpowiadać sobie na zagadkę: kocha, lubi, szanuje, odpali czy się rozładuje. Po odpaleniu sąsiedzi nie wzywają straży pożarnej tylko dlatego, że przyzwyczaili się już do kłębów dymu. Kiedy silnik działa, nie gra radio. Jak działa jedno i drugie - wycieraczka tylnej szyby odmawia współpracy. Na domiar złego z tylnej opony zeszło powietrze. Podejrzewałem moją psychopatyczną fankę, ale nagrania satelitarne nie ujawniły osób postronnych. Zresztą ona by mi prędzej przewody hamulcowe przegryzła.

Zakładam, że powyższym wpisem załatwiam sprawę dowcipów na temat mojego auta. Choćbyście nie wiem jak się starali - nie dacie rady srożej się nabijać. Zresztą - to mało istotne. Wyruszyłem na poszukiwanie nowego nabytku. Zestaw parametrów określiłem na wstępie. Najważniejszy: ma się podobać. Mojej skromnej osobie przede wszystkim. To oczywiście foruje mustanga shelby. Ale drugi parametr zaraz ogranicza wybór do podróbek fiata pandy. Cena. Idę więc na kompromis... I tu zaczynają się schody.

W ostatnich tygodniach dowiedziałem się, że samochodów nie powinny kupować osoby ufne. Na przykład: ufnie obejrzałem kilka aut "bezwypadkowych". Sprawdziłem później definicję wypadku: to zdarzenie drogowe, w którym są ofiary. Faktycznie, te auta mogły brać udział w zaledwie kolizjach (zdarzenie drogowe, w którym ofiar brak), choć przypuszczam, że kierowca musiałby siedzieć w tym czasie w domu.

Nie powinni też kupować aut ludzie bez poczucia humoru. Bo taki zapyta: czy to auto było bite. Sprzedawca odpowie: nie, ja go nie biłem. I bitka gotowa.

Kupowanie samochodów nie jest dla niedowidzących. Nie dostrzeżesz, że zderzak w srebrnym alfa romeo był kiedyś czerwony, a miejsce po poduszce powietrznej w bezwypadkowym volvo jest jakieś puste. Jeśli nie potrafisz liczyć, też nie kupuj. Przykład: panie, te drzwi są z małą ryską, 200 złotych i pan pomaluje. To ja kupię po malowaniu. O, ale wtedy auto będzie 5 tysięcy droższe.

Z tego wszystkiego, wzorem nowego prezydenta Poznania, chyba wybiorę rower. Najchętniej range rover.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski