Do sytuacji doszło na kopenhaskim deptaku Stroget. Duńska TV3 Sport informuje, że policja musiała interweniować, ponieważ piłkarz zachowywał się agresywnie i groził jednej osobie pistoletem (najprawdopodobniej była to wiatrówka). Policja potwierdziła, że doszło do aresztowania, lecz nie chciała zdradzić tożsamości sprawcy.
Tę potwierdził jednak jego klub Lyngby. Nicki Bille Nielsen trafił tam po odbyciu kary w Monaco. Przyrzekał, że się poprawi, że odbuduje formę. - Jeśli nie wykorzystam tej szansy, będę prawdziwym idiotą - mówił, po podpisaniu kontraktu z drugoligowcem.
Okazało się, że normalny to on raczej nie jest. Jego trener w rozmowie z dziennikarzami, powiedział, że wie o aresztowaniu i choć przyznaje, że jest mu przykro, dodaje, iż jest zirytowany zajściem. O krok dalej poszedł klub, który wydał jednoznaczne oświadczenie.
Sprawdź też: Ranking bramkarzy Kolejorza. Czyj potencjał zmarnowano najbardziej? [TOP 8]
W komunikacie możemy wyczytać, że Lyngby nie otrzymało jeszcze pełnych informacji na temat sprawy, ale potwierdza, iż to właśnie Nielsen trafił do aresztu. Klub napisał, że robił wszystko co w jego mocy, by pomóc napastnikowi wrócić do odpowiedniej formy fizycznej oraz psychicznej, lecz ten zaprzepaścił swoją szansę. Wściekła ma być również drużyna, która również starała się wspierać Nielsena.
- Na ten moment możemy stwierdzić, że Nicki Bille naruszył nasze wartości oraz zasady etyki i moralności do tego stopnia, że nie jest godzien reprezentować Lyngby Boldklub. Limit został znacznie przekroczony - i oczywiście będzie to niosło za sobą konsekwencje. Podejmiemy inicjatywę tak szybko jak to tylko możliwe, by spotkać się z Nickim Bille i jego agentem w celu rozwiązania kontraktu - informuje stanowczo klub.
Zobacz także:
Wokół Bułgarskiej - Zobacz najnowszy odcinek magazynu o Lechu Poznań:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?