Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nicki Nielsen jest zdrowy, nie boi się presji i chce zagrać z Legią

Karol Maćkowiak
Nicki twierdzi, że po kłopotach zdrowotnych nie ma już śladu
Nicki twierdzi, że po kłopotach zdrowotnych nie ma już śladu Lukasz Gdak
Duński napastnik Lecha Nicki Nielsen jest w pełni sił i w meczu z Legią chce strzelić gola. - To będzie jak orgia - zapowiada w swoim stylu

Przed meczem z Legią Warszawa trenerowi Janowi Urbanowi nie brakuje problemów. Do końca ważyć się będą losy występu niektórych piłkarzy. W pełni sił jest za to Duńczyk Nicki Nielsen, który ostatnio narzekał na uraz i na chorobę.

- Nie czuję bólu. Odkąd doznałem urazu w meczu z Podbeskidziem, nie odpuściłem żadnego treningu indywidualnego, chciałem jak najszybciej wrócić do formy - powiedział Nicki Nielsen zapytany o stan zdrowia. - Trenowałem bardzo ciężko, jestem już w pełni sił. Myślę, że jestem gotowy, żeby zagrać przez 90 minut. Jeśli trener potrzebuje mnie w tym meczu w pełnym wymiarze czasowym, to ja nie widzę przeszkód i dam oczywiście z siebie wszystko.

Po meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (5:2), kiedy Nielsen zdobył premierową bramkę w Ekstraklasie, stwierdził, że uczucie towarzyszące temu było lepsze niż seks. Jak wiele może więc znaczyć dla niego gol strzelony Legii Warszawa?

- Dobre pytanie. Może odpowiednim określeniem byłoby, że to jak orgia? - odpowiedział w swoim stylu Nicki. - A tak już zupełnie poważnie: nieważne, kto strzeli gola, ważne żebyśmy wygrali. Odkąd pojawiłem się w Poznaniu, wszyscy mówią tylko o tym meczu. Już pierwszą osobą, która mnie w te sprawy wtajemniczała, był wiceprezes klubu, Piotr Rutkowski. Wreszcie ten mecz nadchodzi. Spodziewam się niesamowitego widowiska. Wiem, że dla wielu kibiców Lech Poznań to ich całe życie, zrobię wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Nie przygotowałem żadnej cieszynki na ten mecz. Zawsze gram z wielkimi emocjami i jak strzelę gola, to dam im się ponieść. Będę improwizował. Poza tym teraz nie myślę o tym, jak świętować gola, a jak go w ogóle zdobyć - mówił duński napastnik Kolejorza.

Kibice Kolejorza nie powinni martwić się o to, czy napastnik wytrzyma presję Derbów Polski.

- Miałem okazję grać już w podobnym meczu. Gdy byłem zawodnikiem Elche nasze mecze z Herculesem Alicante były wyjątkowe, bo obie miejscowości dzieli zaledwie kilka kilometrów. Pamiętam, że w jednym z takich meczów strzeliłem nawet gola i wygraliśmy. Być może emocje, jakie towarzyszą meczom Legii i Lecha są większe - zastanawiał się podczas spotkania z dziennikarzami Nicki Nielsen.

Również gra przy zapełnionych trybunach nie jest dla napastnika Lecha Poznań niczym nowym.

- Grałem we Włoszech na San Siro przeciwko Interowi i Milanowi, w Rzymie przeciwko Romie i Lazio. Z kolei w lidze francuskiej zdarzało mi się grać przeciwko PSG w Paryżu przy komplecie publiczności, więc nie jest to dla mnie debiut przed tak liczną publicznością. Ale na pewno nowym przeżyciem będzie to, że taki tłum będzie stał za mną murem, że będzie wspierał mnie - opowiadał Nielsen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski