"My, niżej podpisani, reprezentujący stronę społeczną, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców oraz dobro zwierząt, wnioskujemy o wyłączenie całego terenu Poznania z obwodów łowieckich" - piszą w petycji aktywiści, którzy w piątkowe południe przyszli do Urzędu Miasta złożyć pismo, kierowane do prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka.
Niedługo bowiem mają się rozpocząć konsultacje społeczne dotyczące podziału województwa wielkopolskiego na obwody łowieckie. Ma to związek z nowelizacją Prawa Łowieckiego. Dla fundacji prozwierzęcych i organizacji pozarządowych to okazja, by skłonić władze miasta od rezygnacji z polowań na dzikie zwierzęta na terenie Poznania.
Sprawdź też:
- Polowania na obszarach miejskich są niebezpieczne. Poznań to miasto, gdzie jest sporo obszarów zielonych, zwłaszcza na obrzeżach, które są intensywnie użytkowane przez biegaczy, spacerowiczów, rodziny z dziećmi. Chcemy, by każdy na nich czuł się bezpiecznie. A zdarzało się, że takie osoby natrafiały na myśliwych z bronią, którzy prowadzili tam polowania - mówi Malwina Malinowska z fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
Przedstawicielka Vivy! podkreśla, że w innych większych miastach złożono już podobne wnioski, o wykluczenie ich z obwodu łowieckiego. - To np. Wrocław, Kraków, Toruń. W tych przypadkach także czekamy na decyzję władz - wymienia Malwina.
Problemem mogą się jednak okazać koszty, które miasto musiałoby ponieść w związku ze szkodami łowieckimi. Dziś pokrywają je koła łowieckie.
- Wyłączenie Poznania z obwodów łowieckich będzie miało przede wszystkim skutki finansowe dla Skarbu Państwa i władz miasta – mówi Michał Kolasiński, instruktor z poznańskiego oddziału Polskiego Zarządu Łowieckiego. - Wówczas za wszystkie szkody rolne wyrządzone przez dzikie zwierzęta zapłaci marszałek województwa wielkopolskiego.
Sprawdź też:
Ponadto Kolasiński podkreśla, że miasto i tak będzie prowadziło odstrzał redukcyjny dzikich zwierząt w mieście. - Tylko, że nie będą robiły tego koła łowieckie, a wynajęte do tego firmy, więc miasto będzie ponosiło za to opłaty. Niestety, Poznań wciąż ma duży problem z występowaniem dzikiej zwierzyny. Co chwilę słyszymy o kolejnych dzikach w centrum.
- Dla osób, które te ziemie nalezą: rolników, czy posiadaczy gruntów nie robi to większej różnicy, bowiem i tak będą otrzymywać odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzęta. Dla tych osób będzie to pewnie korzystniejsze, zwłaszcza, że do teraz był problem z ich uzyskaniem, jeśli polowania mogły się na tych terenach odbywać - odpowiada M. Malinowska.
Zobacz:
Zobacz lisią rodzinę przyłapaną przez fotopułapkę:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?