- Szczepienia powinny być dobrowolne - zauważa Justyna Socha, z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "Stop NOP" i dodaje: - Tak jest w innych państwach europejskich.
Zobacz: Sanepid nadal może karać za odmowę szczepienia dziecka!
Tych, którzy walczą z resortem zdrowia jest w całej Polsce 51. Wśród nich są dwie osoby z Wielkopolski. Między innymi Jarosław Gaicki spod Kalisza. Jak mówi mężczyzna, przez niepotrzebne szczepienie zmarł jego syn. Teraz chce, aby śmierć dziecka była przestrogą dla innych rodziców. Jak twierdzi, Tomek nigdy nie narzekał na żadne dolegliwości. Zawsze był zdrowym nastolatkiem. Do momentu, w którym nie został zmuszony do zaszczepienia się przeciwko błonicy i tężcowi.
- Pielęgniarka podała mu szczepionkę 7 grudnia 2011 roku. Trzy dni potem znalazłem go martwego - mówi Jarosław Gaicki. - Po śmierci syna nikt nie był w stanie podać przyczyny jego śmierci.
Sprawdź: Poznaniak pozywa sanepid za nakaz szczepienia dziecka
Ta sprawa sprzed trzech lat wróciła na początku tego roku, kiedy sześciomiesięczna Basia z Kutna straciła życie. Również ona zmarła na skutek zaaplikowania szczepionki (również tzw. szczepionki skojarzonej DTP). Zdarzenie z początku roku przelało czarę goryczy. Wszyscy, ci którzy czuli się pokrzywdzeni, zwarli szeregi. Sprawa bulwersuje jak nigdy przedtem. Do wczoraj pod internetową petycją było podpisanych ponad 1100 osób, a fora internetowe i portale społecznościowe wrzały.
- Chcemy, żeby prawo konstytucyjne do wolności było przestrzegane - mówi ojciec Tomka i wyjaśnia: - Nikt nie powinien zmuszać nas do zaszczepienia się. Przeciwnicy i zwolennicy szczepień nie mogą dojść do porozumienia.
Z tezą, że nie można wywierać presji na tych, którzy nie zgadzają się na ukłucie nie zgadza się Ewelina Suska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. Jak mówi: - Zgodnie z prawem niewykonanie obowiązku szczepienia niesie ze sobą konsekwencje w postaci grzywny.
Podkreśla także, że powikłań, które zdarzają się po szczepieniach jest niewiele i nie są groźne. - Rocznie jest ich zaledwie około 200. Przeważają te łagodne - wyjaśnia i dodaje: - Nic mi nie wiadomo o przypadkach śmiertelnych.
Także w kwestii statystyk nie ma zgody. Jak mówi Justyna Socha, "Stop NOP" otrzymuje około 100 zgłoszeń niezarejestrowanych niepożądanych odczynów poszczepiennych, ale... miesięcznie.- Przez całkowicie niewydolny system rejestracji powikłań, nikt nie jest w stanie ocenić skutków szczepień - tłumaczy Justyna Socha.
Nic nie wskazuje na to, że urzędnicy na szczeblu krajowym, rozwiązali problem.
Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia odpiera zarzuty i twierdzi, że resort działa w tym zakresie bez zarzutów. Mówi też, że szczepienie się to konieczna profilaktyka, a zgłoszenie do prokuratury bagatelizuje: - W demokratycznym państwie każdy obywatel ma prawo do zgłaszania prokuraturze spraw dla niego ważnych.
Sprawa obecnie znajduje się w Prokuraturze Generalnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?