Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla nowej linii energetycznej Plewiska - Piła Krzewina

Robert Domżał
Konflikt między mieszkańcami gminy Kórnik a PSE skutkował wieloma pikietami. Jedne odbywały się pod słupami inne w Poznaniu.
Konflikt między mieszkańcami gminy Kórnik a PSE skutkował wieloma pikietami. Jedne odbywały się pod słupami inne w Poznaniu. Robert Domżał
Są oburzeni postępowaniem Polskich Sieci Elektroenergetycznych i chcą stworzyć forum gmin, które zablokuje budowę linii energetycznej z Plewisk do Piły Krzewiny nowym torem. Wczoraj w Tarnowie Podgórnym spotkali się przedstawiciele dziesięciu wielkopolskich gmin, przez które ma przebiegać wspomniana linia.

- Jesteśmy oburzeni sposobem, w jaki PSE planują tak ważną inwestycję. Do tej pory wielokrotnie zapowiadano, że linia zostanie zmodernizowana, ale pobiegnie obecną trasą – mówi Tadeusz Czajka, wójt gminy Tarnowo Podgórne.

Jednak spółka przedstawiła aż 6 wariantów trasy, z których najbardziej prawdopodobny jest przebieg nr 6.

- Ta trasa jest dla nas nie do przyjęcia, ponieważ przebiega przez tereny już zamieszkałe i zabudowane. Dokumenty planistyczne są znane. Zapoznali się z nimi mieszkańcy, więc tym bardziej inwestor powinien się z nimi liczyć - mówi Adrian Napierała, wójt gminy Dopiewo. Na spotkaniu był też wice burmistrz Obornik. Zwraca on uwagę na fakt, że linia będzie dłuższa niż obecnie i pyta, kto za to zapłaci? Linia energetyczna to kolejna po budowie drogi ekspresowej inwestycja, która dotyka Oborniki.

- Linia energetyczna ma biec po przeciwnej stronie niż dotąd. A my uważamy, że decyzje o przebiegu powinny zapadać po konsultacjach społecznych – mówi Piotr Woszczyk, zastępca burmistrz Obornik. W przyszłym tygodniu radni tej gminy mają określić swoje stanowisko w kwestii przebiegu linii energetycznej. Zrobią to też radni Rogoźna.

- Na razie jesteśmy przeciwni zmianom trasy – mówi Roman Szuberski, burmistrz Rogoźna.

Samorządowcy nie ukrywają, że nie mają narzędzi, które mogłyby powstrzymać PSE. A linia energetyczna, może być budowana w oparciu o tak zwaną specustawę.

Beata Jarosz, rzeczniczka PSE uspakaja, twierdząc, że warianty trasy są materiałami informacyjnymi dla wykonawcy. Ostateczną trasę linii określi wykonawca po przeprowadzeniu konsultacji społecznych oraz uwzględniając lokalne plany.

Przed laty działaniom PSE próbowała się przeciwstawić gmina Kórnik. Jednak po tym jak radni gminni uchwalili wadliwa uchwałę dotyczącą przebiegu linii, PSE zażądało od Kornika 50-ciu mln zł odszkodowania. Przedstawiciele spółki wręczyli pozew burmistrzowi 7 lat temu, sprawa do dzisiaj nie została rozstrzygnięta. Słupy w Kamionkach jednak stanęły.

- Sąd kolejnej instancji nakazał nam zawarcie ugody. Prawnicy próbują znaleźć najlepsze rozwiązanie - mówi Jerzy Lechnerowski, burmistrz Kórnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski