Nie ma chętnych do wyczyszczenia obelisku na Cytadeli? Kolejne przetargi nie przynoszą skutku

Jak Informuje Klaudia Beker, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej w Poznaniu, do tej pory zorganizowano już dwa przetargi na oczyszczanie pomnika. Żaden z nich nie został rozstrzygnięty pozytywnie. Pomnik cały czas jest zaplamiony farbą.

- W pierwszym przetargu na oczyszczanie pomnika nie wpłynęła żadna oferta. W ogłoszonym ponownie postępowaniu przetargowym oferty złożyły dwie firmy. Pierwsza nie spełniała wymogów formalnych, a oferta drugiej firmy znacznie przewyższała kwotę, którą ZZM mógł przeznaczyć na wykonanie usługi oczyszczania pomnika

- tłumaczy Klaudia Beker.

W kolejnych dniach ktoś zawiesił na pomniku ogromną flagę Ukrainy, pojawiły się też kolejne napisy. Tym razem, do 23-metrowego obelisku przewiercono metalowe tablice z napisami „Bóg, honor, ojczyzna”, „Chwała Ukrainie, chwała Polsce”, „Wieczna cześć i chwała bohaterom”. Nie zabrakło też niecenzuralnych wyzwisk skierowanych w stronę Rosjan i Putina.

- Na pomniku, w wyniku samowolnej ingerencji osób trzecich, zamontowane zostały tabliczki. Przymocowane są za pomocą śrub, co jest ingerencją w strukturę pomnika

- dodaje Beker.

Zarząd Zieleni Miejskiej zwrócił się więc do Miejskiego Konserwatora Zabytków z oficjalną prośbą o wytyczne dotyczące tablic oraz zabezpieczenia powstałych otworów.

Oficjalna decyzja jeszcze nie przyszła, ale ZZM zapewnia, że po otrzymaniu stosownej opinii, zostanie ogłoszone ponowne postępowanie przetargowe, które tym razem będzie dotyczył nie tylko czyszczenia, ale też demontażu tabliczek.

Kiedy zapadnie decyzja? Nie wiadomo. Pojawia się jednak pytanie, czy chętni się znajdą. Należy też tutaj przypomnieć, że po obrzuceniu obelisku farbą, konsul Rosji wmówił o „barbarzyńskim zachowaniu”, prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak odpowiedział mu zaś, że obecnie musimy koncentrować się na pomocy uchodźcom, których sytuacja jest następstwem zbrodni armii rosyjskiej na polecenie ich prezydenta.

- Zajmujemy się teraz tym, co istotne!

- apelował wtedy Jaśkowiak.

Wtórował mu także Mariusz Wiśniewski:

– Barbarzyńskie, Panie Konsulu, to są bombardowania ukraińskich miast przez wojsko rosyjskie i zabijanie cywili