Nie mieli maseczek w sklepie i grozili innej klientce. Ochrona? Jaka ochrona! Teraz sklep przeprasza

Taka sytuacja spotkała naszą Czytelniczkę w sklepie Intermarche przy ul. Umultowskiej w Poznaniu. W kolejce do kasy zwróciła uwagę kobiecie bez maseczki i została za to wulgarnie obrażana przez mężczyznę, towarzyszącego tej kobiecie, również nie noszącego maseczki.

– Ekspedientka grzecznie mi powiedziała, a nie temu wyjątkowo prostackiemu mężczyźnie: „proszę nie reagować"

– opowiada Czytelniczka i dodaje, ze pracownik ochrony także nie zareagował stanowczo w tej sytuacji, co rozzuchwalało tamtych ludzi.

– W indywidualnej odpowiedzi przesłanej do Czytelniczki przeprosiliśmy za zaistniałą sytuację, co czynimy także obecnie

– odpowiada Eliza Orepiuk - Szymura z firmy ITM Polska, zarządzającej siecią sklepów, do których należy placówka z Umultowskiej.

Zobacz: Omikron – na te objawy musisz szczególnie uważać

– W przypadku tej konkretniej sytuacji przeprowadzono również rozmowę z pracownikiem ochrony. Zapewniamy, że dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić naszym klientom komfort i bezpieczeństwo zakupów. Nasz personel ma świadomość nakazu noszenia maseczek, miały też miejsce szkolenia osób u nas zatrudnionych w tym temacie, na terenie sklepu są rozwieszone plakaty informujące o obowiązku zakrywania ust i nosa. Ze względu na obecny stan prawny ochrona sklepu nie ma uprawnień do innej reakcji jak słowne upomnienie klientów bez maseczek

– dodaje przedstawicielka firmy.

Wspomina też, że niestety osoby będące w pobliżu podczas opisanej sytuacji nie reagowały na uwagi pracownika ochrony i zaznacza, że przedstawiciele sklepu mają prawo wezwać w takiej sytuacji policję, jednak nie mają środków prawnych do zatrzymania danej osoby na miejscu do przyjazdu funkcjonariuszy, a oczekiwanie na taką interwencję trwa z reguły bardzo długo.

Zobacz też: