18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie polecieli. Dostali drugie życie

Jacek Antczak
Wiele osób ocalało, bo poproszono je,  by odstąpiły swoje miejsca w samolocie kombatantom
Wiele osób ocalało, bo poproszono je, by odstąpiły swoje miejsca w samolocie kombatantom FOT . Wojciech BarczyńskiI , Marcin Obara
Ostateczna lista pasażerów prezydenckiego samolotu liczyła, bez załogi, 89 nazwisk. W sobotni poranek na lotnisko Okęcie do odprawy stawiło się 88 osób. Jedna, Zofia Kruszyńska-Gust z Kancelarii Prezydenta, nie weszła na pokład.

Gdańszczanka - w latach 80. opozycjonistka, m.in. sekretarka Lecha Wałęsy i wieloletnia współpracownica Lecha Kaczyńskiego - w ostatniej chwili zrezygnowała z lotu. Jej przyjaciele twierdzą, że obudziła się w nocy i podjęła taką decyzję. I że sama nie wie dlaczego.

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski swoje miejsce odstąpił koledze z parlamentu Wiesławowi Wodzie, który nigdy jeszcze nie był w Katyniu i poprosił przyjaciela o zamianę. Szefowie klubu PO w ostatniej chwili podzielili się - przewodniczący Grzegorz Schetyna poleciał do Katynia w środę z premierem, jego zastępca Grzegorz Dolniak z prezydentem. Niektóre osoby proszono, by ustąpiły miejsca przedstawicielom organizacji katyńskich. Tak było z Andrzejem Matejukiem, komendantem głównym policji.

Telefony życia

10 kwietnia tuż przed 9 rano rozdzwoniły się telefony komórkowe polityków i wielu najważniejszych ludzi w kraju, w tym niemal wszystkich posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wiele osób wiedziało, że do Katynia wybiera się Dawid Jackiewicz. Byli przekonani, że leci w parlamentarnej delegacji w prezydenckim samolocie. Nie odbierał telefonu. Pojechał do Katynia. Samochodem - jeszcze w piątek.

Inna znana parlamentarzystka - Beata Kempa - też była w tym czasie w Katyniu. Pojechała pociągiem. Przed rokiem, w wywiadzie dla naszej gazety, znana z bezkompromisowej odważnej postawy posłanka przyznała się do wielkiej słabości - strachu przed lataniem.

Na pokładzie samolotu miała być też posłanka Joanna Szczypińska, której zrozpaczoną twarz pokazywały kamery przygotowane, by relacjonować uroczystości w Katyniu. Posłanka przyznała, że zrezygnowała z miejsca w samolocie, uznając, że lepiej, by zajął je ktoś ze starszych osób reprezentujących Rodziny Katyńskie.

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski - podobnie jak Stanisław Żelichowski - w przeddzień uroczystości odstąpił swoje miejsce koledze z partii.

Jan Dziedziczak, poseł PiS i instruktor Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, od kilku tygodni był przekonany, że poleci z Lechem Kaczyńskim. Prezydent miał dla niego inne ważne zadanie. Wysłał go z listem do harcerzy z Wielkopolskiej Chorągwi ZHR, której nadano imię harcmistrza Floriana Marciniaka.

Wyroku śmierci los nie wykonał

W samolocie prezydenta miał być też Jerzy Woźniak, żołnierz AK i lekarz.
Jak opowiadał wczoraj w Radiu Wrocław ten 87-letni prezes Śląskiego Związku Żołnierzy AK we Wrocławiu i wieloletni minister, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, miał siedzieć w samolocie obok ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. W czwartek zachorował. Dał znać, że jednak nie zdecyduje się na podróż do Warszawy, a potem na lot do Katynia. Był zmartwiony, bo miał z Katynia przywieźć ziemię do sanktuarium AK, które powstaje w jednym z wrocławskich kościołów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski