Tezą wyjściową okazał się tytuł z naszej gazety – „Mamy w Polsce mniej śniegu i nie rodzimy się z nartami na nogach” – w przeciwieństwie do Norwegów, którzy wygrali klasyfikację medalową, mają dużo śniegu i rodzą się z nartami na nogach, o czym przypomniała wicemistrzyni olimpijska w narciarstwie alpejskim, Ragnhild Mowinckel. Błyskotliwe wytłumaczenie polskich niepowodzeń nie przypadło go gustu naszemu mistrzowi. „Nie urodziłem się w łódce, ani na motorku, bo kiedyś też ścigałem się na motocyklu, a mimo to nie mam kompleksów wobec Włochów, Niemców czy Szwedów” - ripostował błyskawicznie Synoracki i od razu też dodał, że jak ktoś jest trunkowy, to nie musi się przecież urodzić w gorzelni...
Według niego żyjemy w czasach poszukiwań ludzi wyjątkowych i nadzwyczajnych, którzy tak naprawdę są zwyczajni. „Dlatego czekam na taki moment aż ktoś napisze, że sportowiec nie był na dopingu, był uczciwy i nie chciał zrobić krzywdy innym. Normalność zaczyna być czymś niespotykanym i godnym pochwały” – przekonywał motorowodniak. Na pytanie, czy sportowcy w kadrze powinni być rozliczani z wyników i pieniędzy, odparł jedynie, że sam jest na co dzień rozliczany przez związek i jakoś go to nie dziwi...
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?