Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie uważam, że Jacek Jaśkowiak nas zdradził

Arleta Matuszewska
Arleta Matuszewska
Arleta Matuszewska
O relacjach Stowarzyszenia My-Poznaniacy z Jackiem Jaśkowiakiem, jego wstąpieniu do Platformy z Arletą Matuszewską, prezesem Stowarzyszenia My-Poznaniacy rozmawia Bogna Kisiel

Po ostatnich wyborach samorządowych drogi My-Poznaniacy i Jacka Jaśkowiaka rozeszły się. Dlaczego?
Arleta Matuszewska: Osobiście mam dobre relacje z panem Jaśkowiakiem. Nie jesteśmy na siebie obrażeni. Jest silną indywidualnością. Zapewne jedną z przyczyn rozstania był fakt, że nie układała mu się współpraca z ówczesnym liderem stowarzyszenia Lechem Merglerem. Ale nasza działalność podobała mu się, choć uważał, że tak mało rozpoznawalna organizacja nie dojdzie do władzy. Wybory samorządowe pokazały jednak, że była to spora siła i nadal jest.

Czy porzucenie My-Pozna-niaków po przegranych wyborach nie było zdradą?
Arleta Matuszewska: Nie uważam, że nas zdradził. Nie odpowiadała mu obowiązująca wtedy w stowarzyszeniu retoryka. Może ta praca nie dawała mu satysfakcji. Nigdy nie rozmawiałam na ten temat z panem Jaśkowiakiem.

Zaskoczyła Panią decyzja wstąpienia J. Jackowiaka do Platformy?
Arleta Matuszewska: Jest osobą, która chodzi własnymi ścieżkami. Dlatego ten krok ani mnie nie dziwi, ani nie zaskakuje.

Może uznał, że angażując się w organizację pozarządową niewiele zdziała?
Arleta Matuszewska: Praca w organizacji pozarządowej jest orką na ugorze. Trzeba przebijać się przez problemy. A pan Jaśkowiak jest człowiekiem biznesu, osobą dynamiczną, ekspansywną w działaniu. Oczekuje szybkich efektów swojej pracy. A te w przypadku stowarzyszenia nie są tak wymierne, jeśli weźmie się pod uwagę poniesiony wysiłek.

A może zamarzyła mu się władza?
Arleta Matuszewska: Nie wiem. Lubi odnosić sukcesy. Ja bardzo dobrze oceniam okres naszej współpracy. Cenię sobie ten kontakt, fakt, że miałam przyjemność go poznać. To człowiek działający na wielu polach społecznych, wyważony, wywiązujący się ze swoich zadań. Osobiście zapraszałam go do pracy w stowarzyszeniu. Potrafił wnieść do organizacji nową jakość. I nie ma w tym, co mówię, żadnej kokieterii.

To może powinien zostać kandydatem Platformy na prezydenta Poznania?
Arleta Matuszewska: Niczego nie będę nikomu sugerować, ani też nie mam ambicji bycia reżyserem życia pana Jaśkowiaka. Mam nadzieję, że nasze wzajemne relacje będą takie jak dotychczas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski