Jakie powinny być kary za wykroczenia drogowe?
Wysokie, nieuchronne i szybko egzekwowane.
W najbliższych tygodniach nastąpi zmiana taryfikatora mandatów. Czy zestawienia wykroczeń oraz kar, które można otrzymać za ich popełnienie są potrzebne?
Bardzo. Kary to niejedyny, ale istotny środek dyscyplinujący uczestników ruchu. Wprowadzenie taryfikatora mandatów bardzo uzdrowiło kontakty na linii policjant - kierowca. Sztywne reguły sprawiają, że ludzie nie robią targowiska z kontroli. Dyscyplinujące są również punkty, bo prowadzą do zatrzymania prawa jazdy. Zasada jest prosta: jeśli ktoś nie przestrzega reguł, według których ma się odbywać ruch drogowy, nie powinien jeździć samochodem.
Co najczęściej mają na sumieniu polscy kierowcy?
Wiele zależy od tego, którędy kierowca podróżuje. W obszarach zabudowanych najczęstszą przyczyną poważnych wypadków drogowych jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Zwykle to wykroczenie wiąże się z innym, z przekroczeniem prędkości - wtedy skutki zdarzenia są znacznie poważniejsze. Poza obszarem zabudowanym, najczęstszymi grzechami kierowców są przekraczanie dozwolonej prędkości i brawura. Trzeba zdawać sobie sprawę, że im większa prędkość tym większe rozmiary tragedii.
A jednak w projekcie nowego taryfikatora mandatów za przekroczenie prędkości kar nie podwyższono. Nadal można będzie dostać maksymalnie 500-złotowy mandat. Tyle samo mamy płacić za zajęcie miejsca parkingowego przeznaczonego dla niepełnosprawnych.
To słuszna decyzja. Niepełnosprawni zostali poszkodowani przez los i nie wolno dodatkowo utrudniać im załatwiania codziennych spraw, bo takie miejsca są bezprawnie zajmowane, zwłaszcza przed przychodniami lekarskimi, szpitalami, urzędami.
Obniżono za to wysokość mandatu, który można będzie wręczyć pieszym za przechodzenie po przejściu, gdy na sygnalizatorze pali się czerwone światło.
Z roku na rok na naszych drogach ginie coraz więcej osób pieszych. Wchodzą na jezdnię zza jakiejś przeszkody, przebiegają przez ulicę, nie patrząc czy nie nadjeżdża samochód. To poważny problem. Wielu pieszych zachowuje się tak, jakby mieli same prawa, a żadnych obowiązków. Jednak obecna kara 250 złotych za przechodzenie przez jezdnię po przejściu, ale na czerwonym świetle, wydaje się zbyt wielką sumą, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że za znaczne przekroczenie prędkości można dostać co najwyżej 500-złotowy mandat.
Dlatego niezdyscyplinowani piesi na przejściu będą płacić teraz po 100 złotych.
Będą, bo nie może być tak, że przepisy ruchu drogowego są lekceważone. Nie ma dnia byśmy nie wręczali mandatów pieszym. W centrum i okolicach Międzynarodowych Targów Poznańskich wiele osób w ogóle nie korzysta z wyznaczonych przejść. Czerwone światła lekceważone są na moście Dworcowym, rondzie Kaponiera, na Świętym Marcinie. Każdy się spieszy: na tramwaj, autobus, do lekarza, domu, pracy. Nie można całej winy zrzucać na zbyt intensywny ruch samochodowy, zbyt rzadko zmieniające się światła. W takich warunkach przyszło nam żyć i powinniśmy się do nich dostosować, dopóki nie zostaną wprowadzone zmiany systemowe, czyli póki nie zostaną wybudowane kładki nad lub tunele pod jezdniami. Tymczasem ludzie nie dbają o własne życie, a gdy policjant ich zatrzymuje, lamentują, że kara jest za wysoka. A to nic w porównaniu z ceną, jaką przyszło niektórym zapłacić za pośpiech. Niektórzy bowiem zapłacili za to życiem.
Projekt nowego taryfikatora zakłada 500-złotową karę za przejeżdżanie na czerwonym świetle, 250 złotych za wyprzedzanie przed upewnieniem się, czy jest odpowiednia widoczność i miejsce do manewru. 100 złotych grozić będzie kierowcom za niezachowanie bezpiecznego wymaganego odstępu od poprzedzającego auta.
To poważne wykroczenia, mające często tragiczne zakończenie. W tym roku w Zakrzewie na drodze numer 307 zginął kierujący peugeotem, który nie zachował bezpiecznej odległości od jadącej przed nim ciężarówki. Kierowca DAF-a zwolnił, prawie zatrzymał się, bo przygotowywał się do manewru skręcania. Kierujący peugeotem nie zdążył wyhamować i dosłownie wbił się w ciężarówkę. W warunkach miejskich to częsta przyczyna stłuczek, gdy do tego dochodzi prędkość, nieuwaga, na przykład podczas rozmowy przez telefon czy zapalania papierosa, nieszczęście gotowe. Szczególnie ostrożnym trzeba być również podczas wyprzedzania, które jest manewrem bardzo niebezpiecznym. Nieostrożność kierowcy często prowadzi do zderzeń czołowych i bocznych. Podobnie jest w przypadku przejeżdżania przez skrzyżowania, pomimo zakazującego tego czerwonego światła.
Nowy taryfikator zakłada także zwiększenie kar za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Czy słusznie?
Tak. W zależności od sytuacji to samo wykroczenie rodzi raz mniejsze, raz większe zagrożenie.
Józef Klimczewski jest naczelnikiem poznańskiej drogówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?