Zobacz też: Lech Poznań stracił legendę
- Tata zaczynał przygodę ze sportem tuż po wojnie na stadionie lekkoatletycznym Olimpii Poznań. Nie pamiętam dlaczego postanowił kontynuować karierę sportową jako koszykarz, ale na pewno zaważyły na tej decyzji jego warunki fizyczne. Mierzył 202 cm, czyli w tamtych czasach był po prostu skazany na koszykówkę. Bardzo długo grał w barwach drugoligowej Olimpii, a na koniec kariery przeniósł się do AZS, który wtedy zdobył właśnie awans do ekstraklasy - wspominała Kaszuba.
Jej zdaniem przywiązanie Gełety do barw klubu z Golęcina było nieprzypadkowe. - Wiem, że tata w czasie gry w Olimpii miał dużo propozycji z innych klubów, ale zawsze odmawiał. Być może wiązało się to z tym, że i tak mógł wyjeżdżać zagranicę na mistrzostwa pionu gwardyjskiego albo wojskowego jako zawodnik Wisły Kraków czy też Śląska Wrocław. W tamtych czasach takie wypożyczenia były na porządku dziennym - dodała Kaszuba.
Po zakończeniu kariery i jeszcze w jej trakcie Gełeta często zabierała swoją córkę na mecze koszykówki przy Młyńskiej lub mecze bokserskie w Arenie. - Olimpia wówczas to była jedna wielka rodzina i zawodnicy z różnych klubowych drużyn wspierali się nawzajem. W 1977 r. tata zaprowadził mnie w wieku 12 lat na pierwszy trening koszykarki, oczywiście do Olimpii. Z nią siedem lat później zdobywałam mistrzostwo Polski juniorek. Sporo kibiców pamięta mnie jako zawodniczkę AZS, ale do niego trafiłam trochę z przymusu, bo wtedy były takie przepisy, że jako studentka musiałam reprezentować barwy AZS. Pamiętam, że zmuszono mnie do tego i nawet przez chwilę rozważałam, żeby nie zdać jednego egzaminu na maturze i zostać w Olimpii, gdzie miałyśmy bardzo zgraną paczkę. Na szczęście nie zrobiłam tego i z czasem stałam się też jednym z filarów w ekipie Zbigniewa Grześczyka - przypominała córka Gełety.
Nie tylko jej zdaniem koszykówka była kiedyś wizytówką Poznania. - Ubolewam nad tym, że mamy teraz tylko jeden zespół w ekstraklasie, czyli Eneę AZS. Mimo że za moich czasów nie było tak wielu sponsorów i tak rozwiniętych firm, to poznańskie kluby dużo lepiej radziły sobie pod względem finansowym i organizacyjnym niż obecnie - zakończyła Kaszuba.
Pogrzeb Józefa Gełety odbędzie się w sobotę, 2 stycznia o godzinie 13 na cmentarzu w Owińskach.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?