Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech zostaną w mieście i tu płacą podatki

Bogna Kisiel
Niektórzy z nostalgią wspominają "złote czasy", np. 2007 r., kiedy to Poznań ze sprzedaży nieruchomości wyciągał ponad 100 mln zł czy rekordowy 2008 r. zamknięty wynikiem - 147 mln zł (sprzedaż Gajowej). A później zapaść i dochody spadły do ok. 30 mln zł rocznie. Od kilku lat miasto z mozołem odbudowuje swoją pozycję i poprawia sprzedaż. W ubiegłym roku sięgnęła ona 50 mln zł.

Kryzys i rosnące problemy finansowe budżetu miasta sprawiły, że poznańskie władze dojrzały do bardziej przemyślanej polityki sprzedaży i zrozumiały konieczność zmiany podejścia do tej kwestii. Zwiększono liczbę osób do 45, które się tym zajmują i nie skutkowało to dodatkowymi etatami. Przyjęty na ten rok plan sprzedaży szacowany na 350 mln zł może razić swoim optymizmem i rozmachem. Powie ktoś: a kto to kupi? Jak nie kupi działki przy Nałęczowskiej, to może zdecyduje się na tę przy Darniowej. Chodzi o to, aby oferta była bogata, by poznaniak mógł wybierać.

CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST

To wcale nie oznacza, że wszystko jest na sprzedaż. Są tereny np. na Łacinie, które czekają na lepsze czasy. Być może, jak będzie nowa estakada katowicka i rondo Rataje, park Rataje czy galeria Łacina zainteresowanie i wartość sąsiednich gruntów wzrosną.

Cieszy to, że tak duży nacisk położono na sprzedaż działek klientom indywidualnym, pod domy jednorodzinne. To sposób, by zatrzymać poznaniaków w mieście, zachęcić ich do budowy tutaj domów. Oczywiście, jest to propozycja dla ludzi o zasobniejszych portfelach, ale w interesie wszystkich jest, by zostali w Poznaniu i tu płacili podatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski