Niedziela dla Wojtka: Dawno nie było takich tłumów w Blue Note! [ZDJĘCIA]

Takiego oblężenia jak w minioną niedzielę wieczorem poznański klub Blue Note nie przeżywał dawno. Powodem był koncert charytatywny „Niedziela dla Wojtka”, dochód w wysokości 29 i pół tysiąca złotych przeznaczony zostanie na pomoc ciężko choremu wokaliście o gitarzyście Niebiesko-Czarnych Wojciechowi Kordzie. Nic więc dziwnego, że stawiła się czołówka polskiego „mocnego uderzenia”, choć nie tylko.

Wojciech Korda swoją artystyczną karierę rozpoczynał w Poznańskich Słowikach i dlatego słynny chór stojąc na balkonie rozpoczął ten niezwykły wieczór. Zabrzmiały piosenki „Ach śpij kochanie” oraz „What A Wonderful World”.

Zaraz potem z ekranu przemówili bohater koncertu i jego żona Aldona. Dziękowali za liczne dowody pomocy. Podkreślali, że muzyka to całe życie Kordy i że chciałby on szybko powrócić na scenę. Potem na scenie pojawiła się Ewa Kuklińska, która przekazała przyznaną Kordzie przez Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych statuetkę z okazji 60-lecia jego działalności artystycznej. Swój krótki kuplet o wokaliście przedstawił Dariusz Urbański, a potem na estradzie pojawili się Niebiesko-Czarni, których solistą był tego wieczoru Jan Zieliński.

Zabrzmiały tak znane przeboje jak „Adagio Cantabile”, „Na betonie kwiaty nie rosną” czy wiązanka „Kto dziś piosenki te zna” Nie zabrakło też wielkich szlagierów światowych jak „Satisfaction” i „Have Joe”. W tym drugim brawurową solówkę na gitarze wykonał Dariusz Kozakiewicz. A jak mówi Wojciech Korda nikt tak nie gra w Polsce „Have Joe” jak właśnie on.

Zaraz potem słuchaliśmy Trubadurów i ich przebojów sprzed lat jak „Znamy się tylko z widzenia”. „Kasia” „Byłaś tu” czy „Przyjedź mamo na przysięgę” z dynamiczną solówką Mariana Lichtmana na perkusji.

Kolejną gwiazdą wieczoru była poznanianka Małgorzata Ostrowska, która przypomniała swoje trzy swoje dobrze znane piosenki „Meluzynę”, „Szpilki” i „Szklaną pogodę”. Zapowiadając piosenkę „Szpilki” stwierdziła, że były kłopoty by pojawiła się w radio gdyż uznano ją za niecenzuralną.

Po Małgorzacie Ostrowskiej przyszedł czas grupę No To Co. Zaskoczyła ona pełnym ekspresji rockowym wykonaniem piłkarskiej piosenki „Po zielonej trawie piłka goni”. Zaraz potem w jednym ze światowych przebojów usłyszeliśmy Ewę Kuklińską i przyszedł czas na licytację zdjęcia Wojciecha Kordy i jego kolegów z początku lat 80. Poszło za 1600 złotych.

Zaraz potem dzięki zespołowi Żuki słuchaliśmy przebojów grupy The Beatles, ale także Trzech Koron. Zabrzmiały „Come Together” „Hey Jude”, który grupa wykonała z publicznością, ale także „10 w skali Beauforta”. Swoistym przerywnikiem było wykonanie przez Przemysława Śledzia Sledziuhę i Magdę Nowakowską standardu „House of The Rising Sun”.

Finał wieczoru należał do Skaldów - zespołu, który gra już 51 lat i praktycznie jego skład się nie zmienił, a muzycy są ciągle niezwykle sprawni. Były pełne ekspresji wykonania wielkich przebojów sprzed lat jak „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”, „Nie całuj mnie pierwsza” czy „26. Marzenie”. A na bis zabrzmiały „Wiosna” i „Wieczór w Kansas City”.

Koncert dla Wojciecha Kordy przyniósł wiele niezapomnianych przebojów i tylko szkoda, że zabrakło wielkiego szlagieru Wojciecha Kordy od, którego wziął się tytuł imprezy „Niedziela będzie dla nas”. Dodajmy, że pomysłodawcą koncertu był Adam Czymbor, który poprowadził go razem z popularną prezenterką radiową i telewizyjną Marią Szabłowską. Przypomniała ona m.in. , że Kordę nazywano „polskim Elvisem Presley’em”. Już wiadomo, że pojawiły się pomysły na zorganizowanie koncertów dla Wojciecha Kordy w innych miastach.