Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy - Meksyk 0:1. Meksykańska fantazja górą w starciu z niemiecką precyzją! (Niemcy - Meksyk, WYNIK, RELACJA, ZDJĘCIA)

Piotr Janas, Moskwa
Hirving Lozano (z lewej)
Hirving Lozano (z lewej) FOT. AFP/EAST NEWS
Mistrzowie świata sprzed czterech lat fatalnie zainaugurowali turniej w Rosji. W meczu grupy F przegrali z Meksykiem 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Hirving Lozano.

Przed pierwszym gwizdkiem niemieccy kibice największe oczekiwania mieli względem Thomasa Muellra, który na poprzednich dwóch mundialach strzelił aż 10 bramek.

- Thomas aktywuje się średnio co cztery lata i zawsze jest jednym z najlepszych strzelców mistrzostw świata. Za nim przyzwoity sezon w Bayernie, może nie strzelił zbyt wielu goli, ale jak sam doskonale wiesz, drużyna grała na Roberta Lewandowskiego, by ten zdobył armatę dla najlepszego strzelca Bundesligi - powiedział nam Sven, kibic z Monachium.

Niełatwo było zapytać o zdanie fana z Niemiec, bo pod stadionem Łużniki absolutnie dominowali Meksykanie. Za swoją reprezentacją przyleciało do Moskwy kilkadziesiąt tysięcy fanów. Co trzeci miał na głowie sombrero, a praktycznie każdy wyposażony był w koszulkę bądź inny gadżet w narodowych barwach.

Niemców w tym tłumie prawie nie było widać. Szli spokojnie, robili sobie zdjęcia i popijali piwo. Doping rozpoczęli dopiero na trybunach, ale niełatwo było im przebić się przez tłum wiwatujących przybyszów z Ameryki Północnej.

Pierwsza połowa stała na znakomitym poziomie sportowym. Od pierwszych minut widać było, że remis nikogo nie zadowoli. Zgodnie z przewidywaniami Niemcy byli częściej przy piłce i wyprowadzali ataki pozycyjne, a Meksykanie odgryzali się kontrami z wykorzystaniem piekielnie szybkich skrzydłowych Hirvinga Lozano, Carlosa Veli i Miguela Layuna.

Osamotniony w ataku Javier „Chicharito” Hernandez często wychodził na wolne pole i starał się wywierać pressing na parze niemieckich stoperów Hummels - Boateng. Kilka razy ta taktyka przyniosła skutek, bo Niemcy nie byli tego dnia najpewniej wyprowadzającym piłkę zespołem ze swojej połowy.

Trudno było oprzeć się wrażeniu, że piłkarzom z Meksyku niekiedy brakowało po prostu decyzji o oddaniu strzału, ale w końcu dopięli swego. W 35 min wyprowadzili wzorową kontrę, po której Hernandez dograł do Lozano, a ten nawinął wracającego do defensywy Mesuta Oezila i strzałem w krótki róg pokonał Manuela Neuera, wywołując eksplozja radości na trybunach i ławce rezerwowych. W tamtym momencie Meksykanie jeszcze bardziej uwierzyli, że są w stanie ograć mistrzów świata.

W drugiej połowie początkowo obraz gry nie zmieniał się, z tym że Niemcy mieli coraz większe problemy z przedostaniem się z piłką w pole karne swoich rywali. Trener Loew próbował reagować zmianami. Wprowadzenie Marco Reusa ożywiło ofensywę Europejczyków, ale meksykańscy defensorzy za każdym razem wychodzili z opresji obronną ręką.

Trener Juan Carlos Osorio w 73 min posłał na boisko Rafaela Marqueza, wysyłając jasny sygnał do swoich piłkarzy - trzeba dowieźć to skromne prowadzenie do końca. Ostatnie minuty to już ataki Niemców całą drużyną i pojedyncze kontry ich rywali. Mimo kilku dogodnych okazji więcej bramek nie padło i to fani z Meksyku mieli po ostatnim gwizdku powody do świętowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski