Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemen według Zalewskigo czyli podróż nie tylko do Krainy Big Beatu

Marek Zaradniak
Krzysztof Zalewski śpiewałw Jarocinie piosenki Czesława Niemena
Krzysztof Zalewski śpiewałw Jarocinie piosenki Czesława Niemena Michał Skrzypczak
Występ trębaczy Tomasza Stańki i Enrico Ravy oraz koncert Zalewski/Niemen zakończyły w niedzielę Jarocin Festiwal 2017.

Występ Tomasza Stańki i Enrico Ravy przyniósł godzinną dawkę muzyki niezwykle
energetycznej, choć chwilami też spokojniejszej, balladowej. Podobać się mogły zarówno dialogi obu trębaczy, jak i zabawa dźwiękiem zainicjowana przez pianistę Giovanniego Guidiego.
W tej muzyce były ogromna spontaniczność, ekspresja, radość grania i tworzenia. Słuchało się jej z wielką przyjemnością. Wcześniejsze obawy o to, czy jazz w wykonaniu tak wytrawnych muzyków sprawdzi się na rockowym festiwalu okazały się nieuzasadnione. Ta muzyka świetnie wpisała się w rockowy klimat imprezy.
Później, na scenie pojawił się Krzysztof Zalewski z grupą towarzyszących mu instrumentalistów i z chórkiem w osobach Pauliny i Natalii Przybysz. Niemen przez lata stał się ikoną. Po jego twórczość sięga wielu. Zastanawiałem się, jak przedstawi go Zalewski. W programie znalazły się utwory z czasów, jak to określił sam, „Niemena trochę zapomnianego”. Odbyliśmy jednak również podróż do Krainy Big Beatu .
Na początek zabrzmiała elektroniczna „Doloniedola” z albumu „Spodchmurykapelusza”. Zaraz potem rozległ się stary dobry rock’n’roll, czyli energetyczna piosenka „Przyjdź w taką noc”. I wreszcie przyszedł moment na „Dziwny jest ten świat”. Zalewski, trochę niepotrzebnie wymachujący ręką, stwarzał wrażenie kaznodziei podczas głoszenia kazania. Ubrany w świecący smoking bardziej przypominał jednak dancingowego szansonistę. Podobać się mogły natomiast wykonania dwóch utworów z płyty „Terra Deflorata” - pełna ekspresji „Począwszy od Kaina” i nieco spokojniejsza „Status mojego ja” . Niezwykle zbliżona do oryginału była interpretacja kompozycji „Jednego serca”. Gorzej było już w przypadku „Pielgrzyma” gdzie Niemen zachwycił śpiewem gardłowym. Głos Zalewskiego w tym utworze ginął wśród brzmienia towarzyszącego mu zespołu. Finałem wieczoru była kolejna propozycja z Krainy Big Beatu - porywające wykonanie rock’n’rollowego „Domku bez adresu”.
Propozycja Zalewskiego spodobała się jarocińskiej publiczności, która jeszcze długo nie chciała się rozstać z przebojami Niemena. Dlatego zabrzmiały dwa bisy „Przyjdź w taką noc” i „Dziwny jest ten świat”. Zmierzenie się z twórczością Niemena to dla kżdego artysty ważny egzamin. Zalewski go zdał, ale niektóre rzeczy musi poprawić.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski