Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemieccy biskupi mówią "tak" dla "pigułki po". Czy powinna być dozwolona także w Polsce? [SONDA]

Adriana Rozwadowska
Czy polscy biskupi pójdą za przykładem niemieckich i podejmą odważną decyzję w sprawie "pigułki po" dla ofiar gwałtów.
Czy polscy biskupi pójdą za przykładem niemieckich i podejmą odważną decyzję w sprawie "pigułki po" dla ofiar gwałtów.
Niemieccy biskupi zezwolili na podawanie zgwałconym kobietom tzw. "pigułki po" - środka zapobiegającego zapłodnieniu. Tymczasem środki antykoncepcyjne są nadal objęte kościelnym zakazem. Czy stanowisko niemieckiego Kościoła wpłynie na liberalizację postaw w polskim Kościele?

Zmiana stanowiska niemieckiego Kościoła nastąpiła po burzy jaka przetoczyła się przez niemieckie media po tym, jak w katolickich szpitalach odmówiono podania "pigułki po" dwóm zgwałconym kobietom. W czwartek, podczas Konferencji Episkopatu w Trewirze, podjęto decyzję, że w wypadku gwałtu będzie można podawać środki zapobiegające zapłodnieniu. Nadal jednak zakazane są środki antykoncepcyjne i aborcja.

Z decyzji niemieckich biskupów cieszy się Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, prezeska Stowarzyszenia Kobiet Konsola:

- To zdecydowanie bardzo dobra decyzja. Nie można stawiać życia zygoty ponad życie kobiety choćby dlatego, że zygota bez kobiety nie przeżyje.Poza tym urodzenie dziecka poczętego w wyniku gwałtu jest traumatycznym przeżyciem - czasami rodzi się bardzo podobne do ojca, codziennie przypominając o tym, co się kiedyś stało. Mam nadzieję, że z czasem i polscy biskupi zmienią swoje podejście.

Sołtysiak-Łuczak uważa, że konserwatywne stanowisko Kościoła pogarsza i tak trudną sytuację kobiet zgwałconych, a także wpływa na praktyki przyjęte w szpitalach.

- W Polsce jest fatalnie. Brakuje metod postępowania, brakuje tzw. "apteczek pierwszego kontaktu", procedur policyjnych. Lekarze nawet nie wspominają o możliwości wzięcia "pigułki po". Kobiety muszą szukać pomocy same, co w stanie psychicznym po gwałcie jest trudne. Kościelny zakaz stosowania tego typu środków tylko pogarsza sytuację kobiety - mówi prezeska Konsoli.

I dodaje: - Stanowisko Kościoła, chcąc nie chcąc, wpływa na to, co dzieje się w szpitalach. Miałam do czynienia z 40-letnią kobietą, która zaszła w ciążę. Badania prenatalne wykazały, że płód ma ciężką wadą genetyczną. W jej imieniu dzwoniłam do wielu szpitali - w każdym odmawiano aborcji, mimo że w wypadku uszkodzenia płodu jest ona legalna. Szpitale nie tylko odmawiają, ale nawet boją się nazywać rzeczy po imieniu. Mówiono mi: "My TAKICH zabiegów nie wykonujemy".

Żaden z pytanych przez nas poznańskich księży nie zdecydował się skomentować decyzji niemieckich biskupów. Ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik prasowy Archidiecezji Poznańskiej: - Tego typu pytania proszę kierować do Episkopatu Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski