Nasza Loteria

Niesamowita historia Filipa Cybulskiego, który wrócił do skoków o tyczce po wygraniu walki z chorobą psychiczną. Teraz marzy o igrzyskach

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Filip Cybulski to niezwykle ambitny człowiek, który nie przejmuje się tym, że chce wrócić do wielkiego skakania w wieku 25 lat. Na sukcesy nigdy nie jest przecież za późno.
Filip Cybulski to niezwykle ambitny człowiek, który nie przejmuje się tym, że chce wrócić do wielkiego skakania w wieku 25 lat. Na sukcesy nigdy nie jest przecież za późno.
W 2013 r. Filip Cybulski jako 17-latek był mistrzem Polski w skoku o tyczce i osiągał lepsze wyniki niż w jego wieku Piotr Lisek. Potem jego karierę sportową przerwała choroba dwubiegunowa, inaczej określaną maniakalno-depresyjną. Od roku zawodnik Olimpii Poznań próbuje wrócić do dawnej formy i na mistrzowską ścieżką. Chce pojechać na igrzyska w 2024 r. do Paryża i pokazać innym, ze można wygrać z bardzo groźną chorobą.

- 20 procent ludzi z taką chorobą jak Filip popełnia samobójstwo. Dla niego sport jest elementem budowania ścieżki życia. Bez niego pewnie znów miałby problemy natury psychicznej. Dlatego jak ktoś mnie pyta, czy on jest w stanie skoczyć 5,5 a może 6 metrów, to nie chcę się nad tym zastanawiać, bo to tak naprawdę drugorzędna sprawa - tłumaczył Krzysztof Dziamski, pod którego skrzydłami tyczkarskiego abecadła uczył się wicemistrz świata w skoku o tyczce, 27-letni Piotr Lisek.

Zobacz też: Henryk Paskal: Biegacze mogą liczyć tylko na siebie

Rekord życiowy tego ostatniego to 6,02 cm. Dwa lata młodszy od Liska Cybulski najwyżej skoczył 5 metrów. - Wtedy zapowiadał się na wybitnego zawodnika, klasy światowej. W jego wieku Lisek mógł pokonać poprzeczkę na wysokości 4,70 m. Dziś, mimo że trenuje jak zawodowiec, jego wyniki to wielka niewiadoma. Możliwości człowieka są nieograniczone, a dla Filipa pocieszeniem może być prawie 40-letnia mistrzyni olimpijska Amerykanka Jennifer Suhr, która wciąż skacze na wysokim poziomie. On już teraz może czuć się zwycięzcą, bo trenuje bez presji wyniku i czasu. Jeśli pojedzie na igrzyska, będę mu kibicował, choć nie jestem pewien czy z Poznania, bo w tym mieście nie wspiera się lekkiej atletyki, tylko biegi i mityngi, organizowane po taniości. Hala, w której my trenujemy z Filipem nie nadaje się bowiem jesienią i zimą do robienia motoryki oraz skakania - dodał Dziamski.

Wielokrotny medalista juniorskich MP jest świadomy zagrożeń i niebezpieczeństw, jakie czyhają na niego w najbliższych latach, a mimo to składa odważne deklaracje. Podczas choroby pojawiały się urojenia, żyłem w innej rzeczywistości, wydawało mi się, że jestem szpiegiem. Z zaświatów wróciłem z pomocą dziewczyny i rodziny. Wiem jednak, że teraz mogę pokazać, że ta współczesna choroba cywilizacyjna jest do przezwyciężenia. Mam nadzieję, że inne osoby, mające problemy natury psychicznej, pójdą moim śladem - przekonywał tyczkarz Olimpii.

Nie zakłada on sobie konkretnych celów wynikowych na ten sezon lub przyszły. Chce jedynie we wrześniu wystartować w akademickich mistrzostwach Polski. - Dlaczego mówię o igrzyskach za cztery lata w Paryżu? Po prostu wiem, że mogę wykonać określoną pracę na treningach. Może nie pojadę tam po medal, ale jestem przekonany, że stać mnie na to, by znaleźć się w reprezentacji olimpijskiej. Wyzbyty jestem rozterek emocjonalnych. Zaufałem sobie i trenerowi, wierzę, że owoce wspólnej pracy w końcu się pojawią - dodał Cybulski.

Na rozbieg tyczkarski trafił on w wieku 13 lat. Wcześniej uprawiał rugby i biegi. - Może to dziwnie zabrzmi, ale przy tyczce zostałem dlatego, że to trudny technicznie sport. W rugby już po trzech tygodniach treningów byłem wyróżniającym się zawodnikiem. W skoku o tyczce takie historie się nie zdarzają. Być może właśnie z tego powodu, że tyczka uczy pokory i cierpliwości najbardziej pokochałem właśnie tę konkurencję - zauważył 25-latek.

Cybulski może nie zdążyć w tym roku z przygotowaniami do seniorskich MP w lekkiej atletyce we Włocławku. - Potrzebuję przynajmniej miesiąca, by zmienić rozbieg z 8-krokowego na 16-krokowy. Z najnowszych doniesień wiem, że dopiero od połowy sierpnia mamy mieć dłuższy rozbieg na Golęcinie. Stąd też pomysł, by wystartować jedynie w nieco późniejszych akademickich MP. Z bólem serca będę musiał też prawdopodobnie opuścić mój ukochany Poznań na kilka miesięcy, bo tutaj brakuje mi odpowiednich warunków do trenowania - przyznał Cybulski.

Ambitny lekkoatleta w klubie spotyka się niemal codziennie z 20-osobową grupą młodych tyczkarzy. Jest dla nich wzorem i autorytetem. W przyszłym roku z uczniami szkół podstawowych Poznania chce nawet pobić rekord Guinnessa. - Szukam wsparcia dla akcji "Stać na głowie". Do rekordowego stania musimy się tak samo dobrze przygotować jak do zawodów tyczkarskich. Najpierw będziemy prowadzili nabór w szkołach, a dopiero potem podejmiemy się wielkiego wyzwania. W to, że pobijemy rekord wierzę tak samo mocno jak swój wyjazd na igrzyska do Paryża - zakończył nasz niesamowity bohater.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski