MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niewidome małżeństwo z Koronowa spłaca nie swoje długi. Głos zabiera Krajowa Rada Komornicza

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Emeryci z Koronowa mówią, że już raz spłacili czyjeś długi. Nie chcą ponownie tego robić.
Emeryci z Koronowa mówią, że już raz spłacili czyjeś długi. Nie chcą ponownie tego robić. Wojciech Gadomski
Po naszym artykule o małżeństwie emerytów z Koronowa pod Bydgoszczą, które spłaca długi, twierdząc, że to nie ich, pewien prawnik zaoferował darmową pomoc. Mamy też wyjaśnienie od Krajowej Rady Komorniczej.

- Mąż jest niewidomy, ja prawie nie widzę. Jak moglibyśmy z takimi chorymi oczami podpisać umowy pożyczki? - zastanawia się głośno emerytka z Koronowa.

Przypomnijmy: 74-latka i jej mąż twierdzą, że nie brali pożyczek ani kredytów, a jednak muszą je spłacać. - Wezwań do zapłaty też nigdy nie dostawaliśmy - przekonuje seniorka. - O tym, że w ogóle jakieś długi są, dowiedzieliśmy się trzy, nawet cztery lata temu. Ktoś prawdopodobnie zaciągnął pożyczki, podając nasze dane. Nie mamy pojęcia, czy to w banku, czy parabanku i od kiedy komornik siedział na mojej emeryturze. Z mojego świadczenia, w wysokości ponad 1600 złotych, zabierał około 400 zł, więc zostawało mi 1200. Emerytury męża, wynoszącej 2500 zł, na szczęście nie pomniejszał.

Para postanowiła spłacić zadłużenie, sądząc, że kwota jest nieduża. Chciała mieć święty spokój. Spokoju nie zaznała, ponieważ windykatorzy zaczęli dzwonić do pani i pana. - To pracownicy dwóch albo trzech firm, zajmujących się odzyskiwaniem pieniędzy - dodaje kobieta. - Komornik nie chciał z nami rozmawiać.

W jego imieniu teraz wypowiada się Krajowa Rada Komornicza.

- Komornik sądowy o każdej czynności w toczącym się postępowaniu egzekucyjnym zawiadamia dłużnika i wierzyciela pisemnie - wyjaśnia Przemysław Małecki, rzecznik prasowy KRK. - W przytoczonym przypadku było tak samo. Wspomniani państwo byli zawiadamiani o wszystkich czynnościach, a przesyłki polecone od komornika sądowego odbierali.

- Nie odbieraliśmy - nadal mówią małżonkowie. - Ktoś pewnie podrabiał nasze podpisy. Ten wątek będzie jeszcze badany.

Małecki tłumaczy procedurę ściągania należności. - Wszczęcie postępowania egzekucyjnego przez komornika możemy uznać za koniec długiego procesu, który egzekucję poprzedza. Najpierw, zwykle mamy do czynienia z próbą polubownego rozwiązania sporu - wezwanie do zapłaty skierowane do dłużnika. Później następuje proces sądowy, w którym to sąd kieruje do pozwanego korespondencję wysyłaną listami poleconymi ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Gdy taka przesyłka wraca do sądu niepodjęta przez adresata, sąd zleca bezpośrednie doręczenie komornikowi. Wszystkie wyżej wymienione działania mają na celu umożliwienie dłużnikowi podjęcia obrony swoich praw i dotrzymania obowiązków. Gdy wydany wyrok nie zostaje wykonany przez dłużnika, wierzyciel ma prawo skierować wniosek do komornika.

Rzecznik KRK zaznacza: - Komornik zawiadamia dłużnika o wszczęciu postępowania i każdej czynności za pośrednictwem listu poleconego ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
Emeryci z Koronowa zarzekają się, że żadnych listów nie otrzymywali. - Nie dlatego, że unikaliśmy odbioru korespondencji, ale dlatego, że upomnienia nie przychodziły.

Po publikacji artykułu, skontaktował się z nami radca prawny. Zamierza za darmo pomóc parze emerytów spod Bydgoszczy.
- Znowu jest nadzieja, że te wszystkie windykacje przestaną nami się interesować - kończy 74-latka.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska