Niezwykła ciemnica w poznańskim kościele. Wyglądem przypomina salę szpitalną

Ciemnica to ozdobiona okolicznościowa kaplica lub ołtarz do przechowywania Najświętszego Sakramentu od mszy świętej Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek do liturgii Wielkiego Piątku. W większości kościołów wyglądem najczęściej przypomina celę więzienną.

Czytaj też: Wzmożony ruch na poznańskich nekropoliach na Junikowie i Miłostowie. Czy cmentarze będą zamknięte na Wielkanoc?

Od tego standardu odbiegła w tym roku parafia pw. Matki Bożej Pocieszenia. W kościele na poznańskich Podolanach w ciemnicy można zobaczyć nosze, parawan i stetoskop, a także symbole walki z koronawirusem, czyli maseczki, gogle i rękawiczki. Taki wystrój to efekt pracy wikariusza i ministrantów.

- Przygotowałem ją już rok temu z młodzieżą z mojej poprzedniej parafii w Stęszewie. Pomysł zrodził się jako odpowiedź na to, co nas otacza w czasie pandemii i zwrócenie uwagi na to, że czasami Jezus jest dla nas ostatnią deską ratunku. Zatytułowaliśmy ją słowami proroka Izajasza "W Jego ranach nasze zdrowie" (Iz 53,5)

- tłumaczy ksiądz Artur Wojczyński.

Tradycyjnie ciemnica (ciemne więzienie, loch) jest miejscem, w którym przetrzymywano Jezusa po zdradzie i pojmaniu w Getsemni. Jest to przestrzeń osamotnienia i cierpienia.

- Tegoroczna ciemnica miała zwrócić uwagę na to, że izolacja spowodowana chorobą jest w jakimś sensie naszym udziałem w tym osamotnieniu Pana. Wielu chrześcijan boleśnie dotyka niemożliwość uczestniczenia w liturgii najważniejszych dni dla naszej wiary. Z drugiej jednak strony ta ciemnica ma nieść nadzieje, że mamy Boga, który nawet z największej tragedii, bólu, samotności potrafi wyprowadzić wielkie dobro i nie cofnie się przed niczym (nawet własną śmiercią), żeby zapewnić nam życie wieczne

- dodaje wikariusz.

W centrum kaplicy w szafce, w której na co dzień przechowywane są leki, stoi Najświętszy Sakrament.

- Patrząc na Jezusa, widzimy, że szansą na uzdrowienie wszystkiego co wiąże się z pandemią, ale też tego co z nami, ludźmi się dzieje, jest On sam. Jezus jest lekarstwem i uzdrowicielem

- zauważa ks. Rafał Pierzchała, proboszcz parafii Matki Bożej Pocieszenia.

ZOBACZ TEŻ: