Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigel Kennedy w Poznaniu: Vivaldi, Dedykacje i Komeda

Marek Zaradniak
W poniedziałek wieczorem w Auli UAM Nigel Kennedy zagrał z Capellą Gedanensis i towarzyszącymi mu muzykami
W poniedziałek wieczorem w Auli UAM Nigel Kennedy zagrał z Capellą Gedanensis i towarzyszącymi mu muzykami Waldemar Wylegalski
W poniedziałek wiwczorm w Auli UAM w Poznaniu słuchaliśmy Nigela Kennedy'ego.

Niezwykłym wydarzeniem artystycznym poniedziałkowego wieczoru w Poznaniu był koncert światowej sławy skrzypka Nigela Kennedy'ego, któremu tym razem towarzyszyły Cappella Gedanensis oraz grupa jazzowa , którą współtworzyli perkusista Adam Czerwiński, basista Tomasz Kupiec, austriacki gitarzysta Julian Buschberger i grający na instrumentach klawiszowych Paweł Tomaszewski. Niestety, choć Poznań jest miastem muzyki skrzypcowej i kilku festiwali jazzowych publiczność w Auli UAM nie dopisała. Ta reprezentacyjna sala koncertowa nie zajęta była nawet w połowie. Wysokie ceny biletów nie były chyba jedyną barierą, aby wybrać się na ten koncert.
Nim rozległa się muzyka najpierw zza kulis zarówno przed pierwszą jak i drugą częścią koncertu docierały spontaniczne okrzyki radości.

W pierwszej części wieczoru usłyszeliśmy niezwykle energetyczne wykonanie muzyki z płyty „The New Four Seasons”. Nigel Kennedy i towarzyszący mu muzycy pokazali, że
w „Czterech porach roku” Antonio Vivaldiego, odnaleźć można zarówno muzykę country jak i jazz. Podobać się mogły szczególnie dialogi z niezwykle sprawnym gitarzystą Julianem Buschbergerem, ale i pełne ekspresji improwizacje Kennedy’ego. Owację na stojąco zgotowano muzykom już po pierwszej części.

Drugą część wypełniły „Dedykacje” z płyty „My World”.
Nim je usłyszeliśmy Nigel Kennedy zaproponował „Amazing Grace”, a potem zabrzmiały kolejno utwory „Dla Jarka” dedykowany Jarkowi Śmietanie, „Fallen Forest” dedykowany Isaacowi Sternowi, „Melody Of The Wind” będący hołdem dla Stephane Grappelliego, „Solitude” dedykowany Yehudi Menuhinowi i „Gibb It” będący hołdem dla Marka O'Connora. Nazwiska tych artystów dobrano nie przypadkowo gdyż każdty z nich wywarł wpływ na Nigela Kennedy'ego. Wszystkie utwory połączone zostały w jedną suitę , w której pobrzmiewała i muzyka góralska i jazz. Były pełne ekspresji solówki jazzowe jak i muzyczne dialogi jak te Tomaszem Kupcem czy oboistą Jarosławem Wyrzykowskim. Całość może stanowić ciekawą muzykę filmową.
Na bis Nigel Kennedy najpierw zaproponował jedną z kompozycji Krzysztofa Komedy, a potem zaprosił do wspólnego grania obecnego na sali kompozytora Krzesimira Dębskiego i razem obaj grając na skrzypcach zaprezentowali niezwykle żywiołową interpretację kolejnej kompozycji Komedy „Crazy Girl”, a potem „Czardasza” Vittorio Monti'ego, w którym nie brakowało jazzowych cytatow. Przez cały czas zarówno w grze Kennedy’ego jak pozostałych muzyków była nie tylko spontaniczność, ale i ogromna radość grania. A dodajmy Komeda to kolejny, najnowszy projekt Nigela Kennedy’ego.
A swoją drogą zastanawiam się kiedy Nigel Kennedy zagra z którąś z poznańskich orkiestr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski