Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: strażnicy "bawią się" w drogówkę

Krzysztof M. Kaźmierczak
Mandaty wystawiane przez strażników miejskich to  źródło stałych przychodów do samorządowych budżetów
Mandaty wystawiane przez strażników miejskich to źródło stałych przychodów do samorządowych budżetów Fot. Sławomir Seidler
Straż miejska staje się przede wszystkim źródłem przychodów dla samorządów zamiast służyć głównie poprawie porządku i bezpieczeństwa mieszkańców gmin - wynika z raportu przygotowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Straże municypalne miały wspierać działania policji, tymczasem coraz częściej zastępują funkcjonariuszy drogówki.

Z obserwacji kontrolerów wynika, że w części gmin i powiatów w ciągu kilku lat znacznie zmieniły się proporcje między działaniami prewencyjnymi (pouczeniami), a represyjnymi (mandatami i wnioskami do sądu o ukaranie) straży. Zwiększa się nacisk na te ostatnie. Wiąże się to ze skoncentrowaniem działań na ujawnianiu wykroczeń komunikacyjnych. Dotyczy to szczególnie straży wyposażonych w fotoradary, w których zanotowano ogromny wzrost mandatów (rekord padł w Szczecinku - 753 proc. wzrostu).

Wzrost represyjności widoczny jest według NIK również w gminach, które nie korzystają z fotoradarów. Przykładowo w Chodzieży w latach 2005-2009 wskaźnik działań represyjnych wzrósł z 0,2 do aż 38,5 proc.

Mandatów przybywa, a ich rozliczanie pozostawia wiele do życzenia. We wszystkich kontrolowanych strażach z Wielkopolski (w Gnieźnie, Chodzieży i Kaliszu) stwierdzono kłopoty z ewidencjonowaniem grzywien za wykroczenia.

W ramach kontroli NIK badała 24 jednostki straży w latach 2008-2010 oraz analizowała dane statystyczne z lat 2005-2007. Sprawdzano także działania policji, która nadzoruje straż. Stwierdzono, że obecnie kontrola nad policją municypalną jest zbyt słaba.

Przykładowo Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu spośród 57 straży funkcjonujących w Wielkopolsce sprawdziła w ciągu pięciu lat zaledwie 10. NIK znalazła tego przyczynę. Okazało się, że do zadań związanych z nadzorem nad strażami gminnymi wydelegowano zaledwie jednego funkcjonariusza policji, który dodatkowo miał jeszcze inne obowiązki służbowe.

O tym, że współpraca policji ze strażą szwankuje, świadczy przypadek Gniezna. Policja wskazała tam 18 lokalizacji do kontroli prędkości, ale strażnicy ustawiali fotoradary tylko w 4 z nich. Powód: nastawiano się na zwiększenie szans na wystawienie mandatu. Dlatego straż pomijała ulice o mniejszym natężeniu ruchu, chociaż policja uważała, że występuje na nich zagrożenie.

NIK stwierdził też, że strażnicy w tym mieście wobec niektórych stosują taryfy ulgowe. Kontrolerzy wykryli, że pracownicy miejskiego monitoringu nie rejestrowali wykroczeń popełnianych przez kierowców samochodów dostawczych parkujących w rejonie ul. Mickiewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski