Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt z piłkarzy Lecha Poznań nie wzbudza tylu skrajnych emocji. Dwie twarze Kristoffera Velde

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Kontrakt Norwega z Lechem Poznań jest ważny do 31 grudnia 2025 roku.
Kontrakt Norwega z Lechem Poznań jest ważny do 31 grudnia 2025 roku. Adam Jastrzebowski
W jednym meczu potrafi czarować, w drugim irytować do granic możliwości. Kompilacja jego najlepszych zagrań może zachwycać, a najgorszych wzbudzać śmiech i niewybredne komentarze. Ogór, fajtłapa, niechluj, przepłacony egoista z norweskiej prowincji, albo Mr. Europa, pucharowy debeściak, bestia, drapieżnik, Predator. Kristoffer Velde jeśli ma swój dzień, doprowadza kibiców Lecha Poznań do euforii, jak wstanie lewą nogą doprowadzić może do palpitacji serca.

- Nie lubię Ekstraklasy, uwielbiam Ligę Konferencji

- wyznał przed kamerami TVP Sport 3 listopada po meczu z Villarreal, wygranym przez Lecha Poznań 3:0, w którym zdobył gola i zaliczył asystę. W tym momencie w 13 meczach w Ekstraklasie miał na koncie tylko jednego gola, w 13 meczach na arenie europejskiej jego bilans wynosił 6 goli i 4 asysty.

Obrażony na cały świat

Tydzień wcześniej schodził z boiska obrażony na cały świat. Było to w Krakowie, gdzie Lech zremisował z Cracovią 0:0.

- Nędzny, nijaki, anemiczny. Właściwie poza meczem. Nie czuł przestrzeni, startował zbyt późno. Kompletnie nic nie pokazał. Dziwne, że wyszedł na drugą połowę, bo już w przerwie nadawał się do zmiany. Gdy wreszcie trener ściągnął go z boiska, obrażony poszedł do szatni. To na co pozwala sobie Norweg, nie mieści się w głowie. Ktoś powinien przemówić mu do rozumu

- oceniliśmy jego grę przy Kałuży.

Trener van den Brom kilka razy musiał go dyscyplinować. Ostatnio przed meczem z Djurgardens. Van den Bromowi nie spodobało się, że dawał w szatni sygnały niezadowolenia z uwagi na małą liczbę minut. Zaczęło się po spotkaniu z Bodo/Glimt, które przesiedział na ławce rezerwowych, choć wydawało się, że jest w formie. Holenderski szkoleniowiec miał inny plan na ten mecz i nie wpuścił go na boisko. Velde zawiedziony takim obrotem sprawy, sprawiał wrażenie obrażonego. Trener nie mógł tego tolerować.

Przeprosiny z Ekstraklasą

Ta lekcja wyszła Veldemu na dobre, choć nadal spektakularne zagrania przeplatał z takimi, że można było kręcić głową z niedowierzania.

Z Ekstraklasą Norweg "przeprosił się" w meczu z Lechią (3 marca). Wyszedł na końcowe 19 minut i dobił gdańszczan, strzelając dwa ładne gole. Potem miał duży wkład w pokonanie w Łodzi Widzew, kiedy pięknym uderzeniem głową doprowadził do wyrównania.

Zanim zachwycił kibiców w rewanżu z Cracovią, "przydarzył" mu się też mecz z Legią, w którym jego akcja znów rozśmieszyła fanów. Biegnąć do kontry zahaczył o nogę kolegi klubowego Afonso Sousę i zaliczył wywrotkę. Jakby tego było mało, gdy znów znalazł się przy piłce, próbował wykończyć akcję strzałem z dystansu. Niemiłosiernie spudłował, co wywołało też niespotykaną reakcję van den Broma, który złapał się za głowę.

Dwie twarze

Filmiki z jego kiksami, mogą rozweselić największego ponuraka.

- Kiedy miałeś zły dzień w pracy i myślisz, że jesteś do niczego, pomyśl, że Norweg Kristoffer Velde to zawodowy piłkarz

- napisał hiszpański użytkownik Twittera.

Z kolei kompilacja z najładniejszymi zagraniami Norwega, świadczy o jego ogromnym potencjale.

od 16 lat

- Zagrał wybitny mecz, jedna z najlepszych asyst, w tym roku w ekstraklasie, bohater, który być może zapewnił Lechowi puchary

- to komentarze, po tym co pokazał w rewanżu z "Pasami".

Metamorfoza, która wiele mówi o jego piłkarskim obliczu.

- Skrzydłowi to są szczególni zawodnicy. Oni mają czynnik "x". Mają coś w sobie wyjątkowego. Czasami podejmują dobre decyzje, czasami głupie. Ale dobrze pracują i mi się to podoba

- mówił kiedyś o swoich podopiecznych van den Brom i te słowa idealnie pasują do Velde

- Potrzebowaliśmy bardzo tego zwycięstwa. Wróciliśmy do wygrywania po słabszych wynikach w Ekstraklasie. To było ważne spotkanie dla mnie, dla zespołu i układu tabeli, ponieważ cały czas walczymy o trzecie miejsce. To był udany wieczór w pracy i piękne trzy punkty

- mówił norweski skrzydłowy po swoim chyba najlepszym meczu w Kolejorzu.

Statystycy szybko obliczyli, że Velde, jest nie tylko na 3. miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców klubów Ekstraklasy w europejskich pucharach (przed są tylko Mikael Ishak - 17 goli i Miroslav Radović - 18 goli), ale jego liczby w tym sezonie są tylko nieznacznie gorsze od sprzedanego za 8 mln euro Michała Skórasia. Reprezentant Polski zdobył na wszystkich frontach 16 bramek i dodał 6 asyst, Norweg ma już 13 bramek i 6 asyst.

Kiedy kilka tygodni temu w mediach społecznościowych pojawiła się ankieta, co Lech Poznań powinien zrobić, gdyby przyszła oferta za Veldego w wysokości 3 mln euro, większość kibiców optowała za tym, by zawieźć go na lotnisko i poszukać lepszego skrzydłowego.

Teraz zwolenników takiego rozwiązania byłoby pewnie zdecydowanie mniej. Wiara w to, że jest w stanie w przyszłym sezonie ustabilizować formę i grać tak jak przeciwko Cracovii nie tylko od święta, jest silniejsza niż, że znów będzie regularnie zawodził.
W każdym razie kupiony za 1,1 mln euro Norweg na pewno już się spłacił. Na razie nie słychać, o ciekawych propozycjach dla niego. To się może jednak szybko zmienić, ze względu właśnie na jego grę w Europie.

Kontrakt Norwega z Lechem Poznań jest ważny do 31 grudnia 2025 roku.

Bieg Wings for Life wystartował w Poznaniu.

Bieg Wings for Life w Poznaniu za nami. Adam Małysz ścigał 8...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski