18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocą stoją w kolejce, chcąc zapisać dziecko do żłobka

Karolina Koziolek, Katarzyna Sklepik
O jedno miejsce w poznańskim żłobku ubiega się średnio dwoje dzieci
O jedno miejsce w poznańskim żłobku ubiega się średnio dwoje dzieci fot. Andrzej Banaś/Polskapresse
Kto pierwszy ten lepszy, ta zasada już od lat rządzi w zapisach dzieci do żłobków. Wczoraj w Poznaniu, aby "być pierwszym" w kolejce przed żłobkiem na osiedlu Czecha, rodzice zaczęli pojawiać się już w niedzielę wieczorem.

- Jesteśmy zdesperowani - mówi Bartosz Olejniczak, młody ojciec, który stanął w kolejce o godzinie 1 w nocy.

Rodzice twierdzą, że dużo wcześniej w żłobku dowiedzieli się, że od 3 stycznia od siódmej rano będą dodatkowe zapisy.

- Trudno było określić, jak będzie wyglądała sytuacja i ile osób przyjdzie, więc wolałem być jak najwcześniej - tłumaczy Bartosz Olejniczak. - Chwilę po mnie pojawił się kolejny ojciec. Jak się okazało, krążył wokół żłobka już od dnia poprzedniego.

I choć w ostatnich dwóch latach przybyło dla najmłodszych ponad 150 miejsc, to poznańskie placówki pękają w szwach. A zapisy na listę rezerwową nie zawsze gwarantują, że dziecko zostanie przyjęte.

- W kolejce wymienialiśmy się doświadczeniami z zapisami do żłobków. Tym bardziej że niektórzy przechodzą taką gehennę już z drugim dzieckiem - mówi Bartosz Olejniczak, któremu udało się wczoraj zapisać dziecko jako pierwsze na liście.

Niektórzy rodzice przyszli zapisać dziecko dopiero po południu. - Nie ma sensu się nakręcać i stresować. O tym, co zrobię, jeśli moje dziecko nie dostanie się do żłobka, będę zastanawiał się w czerwcu, kiedy zostaną ogłoszone wyniki naboru - mówi jeden z ojców, którzy nie poddali się presji wyścigu.

Trudności z zapisaniem dziecka do żłobka w Poznaniu miała także pani Justyna, mama 14-miesięcznego Kacpra.

- Pół roku temu dowiedziałam się, że nie ma nawet szans na zapisanie dziecka do żłobka na osiedlu Czecha, więc zapisałam syna do placówki przy ulicy Szamarzewskiego, choć mieszkamy na Ratajach. Byłam na liście oczekujących na 60. miejscu, teraz jestem już na drugim. Mam nadzieję, że do września Kacpra przyjmą - mówi pani Justyna.

Aby otrzymać miejsce trzeba mieć szczęście, ale zawsze jest jakaś szansa. - Czasami rodzice rezygnują z miejsca, bo się przeprowadzają, albo mają problemy z pracą: nie dostają jej lub ją tracą. Wtedy, gdy zwalnia się miejsce, przyjmujemy dziecko z listy oczekujących - wyjaśnia Janina Bień, kierownik żłobka "Czerwony Kapturek" w Poznaniu.

Często też jest tak, że po kilku dniach okazuje się, że dziecko nie może chodzić do żłobka, bo nie potrafi się przystosować i rodzice rezygnują z miejsca. Są też i tacy rodzice, którzy zapobiegawczo zapisują dzieci do kilku placówek, blokując tym samym miejsca dla innych maluchów.

- Aby uniknąć zdublowanych wpisów zbieram wnioski o przyjęcie do żłobka i jego filii w główniej siedzibie - dodaje Janina Bień. - Po ich dokładnym przeanalizowaniu, rozdzielam wnioski do odpowiednich filli.

W Poznaniu są cztery główne żłobki, które mają swoje filie. W sumie w 14 placówkach jest miejsce dla 965 dzieci w wieku od 3 miesięcy do 3 lat. To mało, zwłaszcza gdy na listach rezerwowych na przyjęcie  - na podstawie złożonych wniosków - czeka 1619 dzieci.

Urszula Piaszczyńska z Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta Poznania, pod który podlegają żłobki, przyznaje, że mimo otwarcia dodatkowych oddziałów, ciągle brakuje miejsc.

- Z tym problemem borykamy się już od 2006 roku - mówi Urszula Piaszczyńska. - Od tamtej pory przybyło nam ponad 150 miejsc, które udało nam się utworzyć z pomieszczeń gospodarczych w żłobkach.

Na wybudowanie nowego żłobka w mieście poznaniacy nie mogą liczyć, bo jak twierdzą urzędnicy, nie ma na to pieniędzy. Trwają natomiast prace nad wprowadzeniem elektronicznego naboru, który ma usprawnić zapisywanie dzieci do żłobka.

- Teraz musimy dane z placówek analizować sami - mówi Urszula Piaszczyńska. - Co miesiąc placówki przesyłają nam dane, które weryfikujemy i na tej podstawie wiemy, ile dzieci czeka na miejsce.

Niech żłobek przestanie być ZOZ-em

Ustawa o formach opieki nad dziećmi do lat trzech jest potrzebna, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pracodawców i pracowników, powinna zostać uchwalona jak najszybciej - uważa Magdalena Janczewska, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP).
30 marca 2010 roku, rząd przyjął projekt założeń do tej ustawy. Ma ona ułatwić zakładanie żłobków i innych form opieki nad małymi dziećmi, a tym samym ułatwić młodym rodzicom powrót do pracy i godzenie obowiązków rodzicielskich z zawodowymi.
Obecnie żłobek jest rodzajem zakładu opieki zdrowotnej i podlega Ministerstwu Zdrowia. Gdy projektowana ustawa wejdzie w życie, nadzór nad placówkami sprawować będzie resort pracy, przepisy dotyczące ich prowadzenia nie będą tak skomplikowane, a wymagania, zostaną znacznie obniżone w stosunku do obecnych.
Projekt przewiduje, że funkcjonować będzie kilka typów placówek dla dzieci do 3 lat: żłobek, klub dziecięcy, ogródek dziecięcy, dzienny opiekun, niania. W projekcie przewidziano zachęty dla pracodawców do tworzenia przyzakładowych żłobków i klubików dziecięcych. Jak wynika z analiz organizacja i prowadzenie żłobka dla 30 dzieci (w zależności od wielkości udziału pracownika w finansowaniu kosztów żłobka) to koszt od 121 do 242 tysięcy złotych. PAP

Oddziały żłobkowe w przedszkolach?

Alternatywą mogłyby okazać się - od 2012 roku - oddziały żłobkowe, które mogłyby powstać w przedszkolach. Zwłaszcza, że od tego roku sześciolatki będą już uczniami.
- Szacujemy, że dzięki temu będziemy mieli ponad tysiąc wolnych miejsc, które mogłyby zajmować nietylko dzieci trzyletnie, ale takie i dwulatki - mówi Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania. - Już w tej chwili, w tych przedszkolach, w których zostały wolne miejsca przyjmowane były dzieci 2,5-letnie. Moim zdaniem, w większości przedszkoli można by utworzyć dodatkowe oddziały żłobkowe dla młodszych dzieci. Zwłaszcza, że budynki, w których mieszczą się żłobki i przedszkola są do siebie podobne i muszą spełniać prawie takie same standardy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski