Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocna prohibicja na Starym Rynku. Będzie zakaz sprzedaży alkoholu?

Marcin Idczak
Nocna prohibicja na Starym Rynku. Będzie zakaz sprzedaży alkoholu?
Nocna prohibicja na Starym Rynku. Będzie zakaz sprzedaży alkoholu? Grzegorz Dembiński
Czy na Starym Rynku i okolicznych uliczkach nie będzie można kupić alkoholu w nocy? Według prezydenta miasta dzięki temu ma być ciszej i bezpieczniej.

Wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w rejonie Starego Rynku w godzinach od północy (lub pierwszej w nocy) do szóstej rano chce Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Ma to dotyczyć zarówno sklepów, jak też i pubów, czy restauracji.

Dzięki temu w centrum ma być znacznie ciszej i bezpieczniej, szczególnie w weekendy.

- Trzeba pamiętać o ludziach, którzy tam mieszkają, dodatkowo to co się dzieje nocami w rejonie rynku na pewno nie przynosi chluby naszemu miastu - stwierdza Jacek Jaśkowiak.

Po nocach dochodzi do częstych burd, dewastacji. Hałasy, pobicia zdarzają się niemal codziennie (raczej każdej nocy). Z soboty na niedzielę jeden z przechodniów rzucił płytą chodnikową w witrynę pubu znajdującego się przy ul. Wrocławskiej. Odłamki szkła raniły kilka osób.

- Mężczyzna został zatrzymany przez ochronę. Obecnie zbieramy materiał dowodowy dotyczący zdarzenia - wyjaśnia Dominika Pupkowska-Bral z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji.

Natomiast w weekendowe poranki staromiejskie uliczki wyglądają jak pobojowisko. Służby odpowiedzialne za czystość nie są w stanie w ciągu kilku godzin posprzątać po nocnych biesiadnikach. Chodniki i ulice bardziej przypominają średniowieczne rynsztoki niż trasy, którymi mają poruszać się turyści.

Słowa Jacka Jaśkowiaka potwierdzają mieszkańcy. I nawet ci, którzy mieszają dalej od Starego Rynku.

- Co weekend mamy pobudkę około czwartej lub piątek, gdy to młodzież zaczyna wracać z rynku - mówi Mirosława Batorowska, która mieszka przy ul. 23 Lutego. - Niestety, część z tych osób ma w sobie jeszcze bardzo dużo energii. Wyładowują ją na słupach, ławkach, czy też samochodach. Sama miałam już kilka razy porysowaną karoserię, wgniecenia na masce auta, czy też wyrwane lusterka - dodaje.

Przed laty Adam Ziajski, szef Teatru Strefa Ciszy opublikował w Głosie swój list "Stary Rynek stał się klozetem Poznania". Stwierdził w nim między innymi: "Nie będę przebierał w słowach: Stary Rynek to obecnie śmierdzący uryną jeden, wielki klozet z pawimi plackami na chodnikach". To było w październiku 2012. Teraz zapytaliśmy go, czy coś się zmieniło? - Jedynie piwne ogródki zostały uporządkowane. W sferze zachowań nie widzę, żadnych zmian - stwierdza obecnie.

Według Jacka Jaśkowiaka czasowe ograniczenia w sprzedaży alkoholu sprawdzają się w wielu krajach Europy Zachodniej. Jednak jego zadania nie podzielają niektórzy z członków lokalnej rady osiedla. - Trzeba by było najpierw zmienić ustawę o wychowaniu w trzeźwości, by pozwalała na takie rozwiązania - mówi Sławomir Cichocki z RO Stare Miasto i zarazem przewodniczący "Stowarzyszenia Ulica Wrocławska".

Sam mieszka przy ul. Wrocławskiej. Na pytanie jak się tam mieszka, zaczyna się śmiać. - Jest bardzo trudno - wyjaśnia. Dodaje, że samorząd, który reprezentuje chce innego rozwiązania, czy zmniejszenia limitu sklepów monopolowych z 1050 na 900 w całym mieście.

- Jeśli będzie ich mniej to utrudni dostęp do napojów wyskokowych, a największym problemem nie są puby, czy restauracje, ale właśnie punkt detaliczne sprzedające alkohol - dodaje. Wyjaśnia, że niestety miejscy radni jeszcze nie zajęli się propozycją ze Starego Miasta.

Restauratorzy ze Starego Miasta są bardzo zdziwieni propozycją prezydenta Poznania. Znaczną część z nich ma reprezentować... Sławomir Cichocki. - Gdy usłyszeli propozycję, to poczuli się wrzucani do jednego wora razem z prowadzącymi sklepy z alkoholem - stwierdza S. Cichocki. - Przecież to różny standard usług, inni klienci - dodaje radny osiedlowy.

Też mają ograniczenia

Według Światowej Organizacji Zdrowia jeden z sklep z alkoholem powinien przypadać na tysiąc a najlepiej do półtora tysiąca mieszkańców miasta.

W Poznaniu jeden sklep przypada na 475 mieszkańców. Po ograniczeniu liczby koncesji do 900 współczynnik wyniesie 550. Prohibicje czasowe wprowadzono między innymi w Paryżu - od godziny 22. W Finlandii sklepy są zamknięte od 21 do 9 rano. Na OktoberFest piwo podawane jest do 22.30 i w dni powszednie. Nocą nie można kupić alkoholu w Mińsku na Białorusi. Tam, by obejść przepisy, powstały wypożyczalnie. Wpłaca się kaucję i wypożycza butelkę z alkoholem. Jeśli się nie odda, to depozyt przepada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski