Nowa metoda złodziei. Po kradzieżach "na wnuczka" czy "agenta CBŚ" przyszła pora na "hydraulika". Podejrzani są już w rękach policji

Do kradzieży doszło pod koniec marca w Wągrowcu, a w międzyczasie także w innych częściach Polski. Metodą „na hydraulika” dwaj mężczyźni z województwa zachodniopomorskiego mieli kraść zwykle od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Czytaj też: Poznań: Samochód potrącił kobietę jadąca hulajnogą na ul. Murawa. Na miejscu było pogotowie i policja

Jeden z nich – 27-latek został zatrzymany w pierwszej połowie czerwca. Drugi – 25-letni przebywa już w więzieniu za inne przestępstwa. Obaj w czasie kradzieży w Wągrowcu przebywali na czasowym zwolnieniu.

Jak działali? Z relacji okradzionej wynika, że podali się za hydraulików ze spółdzielni. Oznajmili, że w związku z awarią na piętrze muszą wejść do jej mieszkania i usunąć usterkę. Radzili kobiecie zdjąć biżuterię, bo będą wykonywać prace spawalnicze i mogłaby się poparzyć. Byli na tyle wiarygodni, że wykonała ich polecenia.

W pewnym momencie „hydraulicy” posadzili ją przy wannie, dali wąż od prysznica, puścili wodę i poprosili o jego trzymanie, bo muszą wyjść coś sprawdzić. Wkrótce kobieta zorientowała się, że wyszli z mieszkania razem z jej biżuterią, gotówką z szuflady i leżącego na lodówce portfela.

Za przestępstwo fałszywym hydraulikom grozi do 5 lat więzienia.
Zobacz również: