Nowa ulica Taczaka jednak później

Mieszkańcy ulicy Taczaka zdecydowali w czwartek, by odłożyć długo zapowiadaną przebudowę ulicy o rok. Priorytet będzie miał remont ul. św. Marcin.

W czwartek w szkole podstawowej przy ulicy Powstańców Wielkopolskich odbyło się spotkanie władz miasta z mieszkańcami. Obie strony miały ustalić co dalej z przebudową ulic Taczaka i Garncarskiej. Modernizacja zapowiadana była od dawna i miała doprowadzić do zupełnie nowego funkcjonowania tej ulicy.

Przypomnijmy, że zmiany na ulicy Taczaka były przedmiotem wielu konsultacji z przedsiębiorcami i mieszkańcami tej okolicy. Początkowo nie byli oni przychylni zmianom ponieważ powodowały one m.in. zmniejszenie liczby miejsc parkingowych. Przedmiotem gorących dyskusji było też wystawienie ogródków letnich przez tamtejsze puby i kawiarnie. Mieszkańcy obawiali się hałasu.

Ostatecznie mieszkańców dało się przekonać do eksperymentu na czas letni. Efekt wielu zaskoczył. Ulica stała się bezpieczniejsza, samochody jeździły wolniej, zrobiło się także ładniej dzięki kawiarnianym ogródkom i zieleni. W efekcie zdecydowano się na przebudowę ulicy według nowych zasad.

Okazało się jednak, że planowana na jesień tego roku przebudowa będzie kolidować z wielkim remontem ulicy św. Marcin, który rozpocznie się w tym samym czasie.

– Nasza rekomendacja jest taka, by zaczekać z remontem ul. Taczaka do końca 2018 r. kiedy zakończymy pierwszy etap przebudowy św. Marcina. Wtedy sam remont ulic Taczaka i Garncarskiej potrwa krócej – mówił wczoraj Ireneusz Woźny, zastępca dyrektora ZDM-u.

– Ulica Taczaka świetnie sobie radzi. Możemy zaczekać z przebudową – mówił na spotkaniu Michał Marcinkowski, przedsiębiorca z ul. Taczaka.

W podobnym duchu wypowiadali się inni mieszkańcy. Ostatecznie postanowiono, by remont ulicy przesunąć.
Przypomnijmy, że oprócz wymiany nawierzchni i ustawienia małej architektury oraz posadzenia drzew, wymieniana będzie wówczas także kanalizacja oraz instalacji gazowa.

Mieszkańcy zwracali także uwagę na problemy ulicy. Ich zdaniem niektórzy właściciele lokali nie przestrzegają umowy społecznej. Zgodnie z nią ogródki mają być zamykane o godz. 22, a goście zapraszani do środka.

– Nie zawsze tak się dzieje. Dla mieszkańców oznacza to hałas pod kamienicą do 3, 4 nad ranem. Interwencje straży miejskiej i policji nie zawsze pomagają – mówił Filip Balcerzak, mieszkaniec ulicy Taczaka.

Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski tłumaczył, że miasto ma możliwość rozwiązania umowy z przedsiębiorcami nie wywiązującymi się z jej postanowień i zachęcał do zgłaszania takich przypadków.