Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe i starsze piosenki Grażyny Łobaszewskiej sprawdziły się

Marek Zaradniak
We wtorek wieczorem w klubie Blue Note słuchaliśmy Grażyny Łobszewskiej.
We wtorek wieczorem w klubie Blue Note słuchaliśmy Grażyny Łobszewskiej. Adrian Wykrota
We wtorek wieczorem w poznańskim klubie Blue Note słuchaliśmy Grażyny Łobaszewskiej.

Grażyna Łobaszewska śpiewa już 40 lat i z tej okazji niedawno ukazała się jej nowa płyta „Sklejam się”. Utwory z niej pochodzące jak i starsze piosenki usłyszeliśmy we wtorek w poznańskim klubie Blue Note. Pochodząca z nowej płyty piosenka „Pomost” łączy w sobie ambitny pop z bluesem. Chropawy, ciemny głos wokalistki potęguje klimat utworu. W utworze „Rzym płonie” podobało mi się zarówno pełne ekspresji solo gitarowe jak i silny głos Łobaszewskiej.
Spokojny „Para-finał” to jeden z ciekawszych polskich utworów country ostatnich laty. Również country, ale niezwykle ekspresyjnym są „Szpilki”. Podobało mi się w tej piosence współbrzmienie gitary i basu.
Natomiast w „Kurkuma” podobać mógł się ekspresyjny głos Łobaszewskiej. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych nowych utworów w repertuarze Grażyny Łobaszewskiej staje się rytmiczna, wpadająca w ucho piosenka „Ole Gondola”. Podobało mi się niezwykle finezyjne brzmienie. Wróżę tej piosence długi żywot.
Pełnoletni to ciężki rasowy blues. I on może w przyszłości stać się jednym z najważniejszych przebojów wokalistki. Nieco pogodniejszy klimat wprowadziła starsza piosenki „List do ciebie piszę” Podobało mi się tutaj zarówno dynamiczne brzmienie perkusji jak i improwizacja gitarowa na tle bębnów.
Jeden z najważniejszych starszych utworów z repertuaru Grażyny Łobszewskiej „Brzydcy” usłyszeliśmy w rozbudowanej wersji przez momentami był trochę męczący. Zgodnie z przewidywaniami sprawdziły się
dwa wielkie przeboje Łobaszewskiej, które artystka zaproponowała na finał. Najpierw „Za szybą”. Był prawdziwym majstersztykiem, eleganckim bluesem, w którym było miejsce zarówno na wysmakowaną solówką gitary, i pełne ekspresji brzmienie perkusji. Podobać mógł się też inny wielki szlagier -klimatyczna piosenka „Czas nas uczy pogody”. Finałem wieczoru była pochodząca z repertuaru Czesława Niemena „Jednego serca”. Łobaszewska i jej koledzy uczynili z niej niezwykle pięknego bluesa. Było to niezwykłe zakończenie koncertu tej związanej przecież przez wiele lat z Poznaniem artystki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski