Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe obostrzenia to cios w gastronomię. Restauratorzy obawiali się wejścia do strefy czerwonej, ale zasady są ostrzejsze niż myśleli

Mikołaj Woźniak
Mikołaj Woźniak
Nowe ograniczenia w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych mogą uderzyć w restauratorów. Ci nie wykluczają tego, że wiele restauracji, barów i pubów może upaść.
Nowe ograniczenia w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych mogą uderzyć w restauratorów. Ci nie wykluczają tego, że wiele restauracji, barów i pubów może upaść. Anna Kaczmarz
Wejście Poznania i wielu innych powiatów w Wielkopolsce do strefy czerwonej będzie dużym ciosem dla gastronomii. Możliwości jej funkcjonowania zostały znacząco ograniczone. Od soboty, 17 października restauracje, bary i puby mogą być otwarte w godz. 6-21, a później ewentualnie realizować dowozy. Wprowadzone są też ograniczenia w liczbie stolików.

Strefa czerwona w Poznaniu i Wielkopolsce. Restauracje czynne krócej

Ograniczenia związane z wprowadzeniem strefy żółtej i czerwonej bardzo mocno uderzą w biznes gastronomiczny. Decyzją rządu, od sobot, 17 października restauracje, bary i puby będą mogły być czynne w godz. 6-21, a po tej godzinie realizować jedynie dowozy.

Sprawdź wszystkie obostrzenia: Czerwona strefa w Poznaniu i powiatach. Rząd wprowadza obostrzenia od 17 października. Jakie zasady obowiązują w czerwonej strefie?

Dodatkowo ograniczona została dostępna w lokalach przestrzeń. Obowiązywać ma zasada co drugiego zajętego stolika, więc pojemność restauracji, barów i pubów zostanie ograniczona do maksymalnie 50 proc.

Od soboty zamknięte będą także siłownie. Branża fitness protestuje. Zobacz wideo:

Poznań w strefie czerwonej. Nowe godziny otwarcia restauracji uderzą w gastronomię

O trudnej sytuacji, w jakiej mogą się znaleźć restauratorzy w strefie czerwonej, pisaliśmy już w piątkowym Magazynie Głosu Wielkopolskiego. Przypomnijmy, że przewidują oni, że wiele lokali nie będzie w stanie przetrwać kolejnych ograniczeń, nie mówiąc już o ewentualnym drugim lockdownie.

– Ostatni tydzień i załamanie pogody, a zaraz najprawdopodobniej wejście do czerwonej strefy, to dla gastronomii tąpnięcie. Czarno widzę nadchodzący czas

– nie miał wątpliwości Grzegorz Kretkowski, restaurator i właściciel lokalu La Rambla przy Starym Rynku.

Trwa głosowanie...

Czy ograniczenia w gastronomii są dobrym pomysłem na zahamowanie epidemii?

Restauracje, bary i puby mogą być czynne od 6 do 21, a później realizować donosy. Zajęty może być maksymalnie co drugi stolik.

Wtedy rozmawialiśmy o zasadach obowiązujących w "dawnych" czerwonych strefach, a więc i nieco dłuższych godzinach otwarcia. Nie do 21, jak od soboty, ale do 22.

– W ten sposób zabierze się nam najbardziej dochodowe godziny. W Poznaniu, po tym jak podrożała strefa płatnego parkowania i obowiązuje do godz. 20, ruch zaczyna się nie – tak jak wcześniej – około godz. 19, ale przed 21 - tłumaczył Kretkowski, który dodał, że wtedy trzeba będzie już lokal zamykać.

Co z możliwością realizacji dowozów? Restaurator tłumaczył, że przy marcowo-kwietniowym lockdownie, był to sposób dla niektórych lokali, ale głównie na podniesienie morale i utrzymanie załogi przed sezonem. Teraz nie każdy może chcieć wejść w to ponownie ze względu na wysokie prowizje firm dowozowych, specyfikę serwowanej kuchni, zakończony sezon i brak perspektyw w nadchodzącym jesienno-zimowym. Zwykle był to czas powrotu studentów i świątecznych oraz noworocznych imprez firmowych. Obecnie nie ma ani jednych, ani drugich.

Wszystko to może się wiązać z zamykaniem kolejnych lokali i zwolnieniami wśród pracowników.

Trudny czas dla gastronomii. Nie pomaga nauka zdalna

Brak studentów w mieście takim, jak Poznań jest również trudny dla pubów.

Piotr Dwornicki, właściciel pubu Pomidor przy Długiej mówił o tym tak: – Mam lokal nastawiony na studentów, więc w październiku i listopadzie ruch był zawsze wzmożony. Ludzie się poznawali, integrowali. Obroty względem poprzedniego roku już widocznie spadły. I to nie tylko u mnie – o braku studentów słyszę od osób prowadzących lokale gastronomiczne czy wynajmujących mieszkania.

Według niego okres trwania w strefie czerwonej dla gastronomii będzie czasem wegetacji, a w wielu przypadkach - strat.

Co czerwona strefa oznacza dla przedsiębiorców? Czytaj więcej tutaj:

Czy szykuje się drugi lockdown w Polsce? Dodatkowe restrykcje zdaniem wielu są nieuniknione. W ciągu jednej doby liczba zakażonych wzrosła o kolejne 8 tysięcy osób. Brakuje miejsc w szpitalach dla zakażonych COVID-19, coraz więcej osób jest też w domowej izolacji i w kwarantannie. Epidemiolodzy martwią się, że rośnie skala zakażeń rozproszonych, gdzie można ustalić źródła zakażenia. Cały kraj już znajduje się w żółtej strefie, a część dużych miast i powiatów w strefie czerwonej. Przedsiębiorcy mówią wprost: - Nie stać nas na kolejny lockdown. Kolejne obostrzenia i zamrożenie gospodarki nas pogrąży.Co jeszcze mówią przedsiębiorcy?Przejdź do następnego zdjęcia i sprawdź ------->

Rośnie fala zakażeń koronawirusem. Drugi lockdown w Polsce? ...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski