Jeden z głównych zarzutów wobec nowego studium dotyczy zabudowy Sołacza. Dlaczego poparli go radni PO?
Grzegorz Ganowicz: Spotkaliśmy się z opinia ekspertów, które dowodziły, że zakaz zabudowy na tym terenie wcale nie będzie dobrze mu służył. Nawet gdyby stworzyć tam park, to stykałby się z tyłami zabudowanych działek. Uznaliśmy, że lepszym rozwiązaniem będzie pozwolenie na częściową zabudowę terenu, po to, by była ona ustawiona frontem do parku w przyszłości. Szczegółowe rozwiązanie powinno znaleźć się w planie miejscowym. Za takim rozwiązaniem byli doradzający nam historycy sztuki i architektury, którzy przy całej chęci ochrony terenów zielonych uznali, że pewna zabudowa porządkująca wspomniany teren na Sołaczu jest wskazana.
Globalnie jak Pan ocenia przedstawiony przez prezydenta projekt studium?
Grzegorz Ganowicz: W początkowej wersji miał szereg ułomności. W toku dyskusji społecznej udało się wiele rzeczy poprawić. M.in. wycofanie z zabudowy parku Kasprowicza, stadionu AZS, działek przy ul. Pułaskie-go czy usankcjonowanie zabudowy przy ul. Inflanckiej bez dalszej rozbudowy.
Dlaczego PO zależało na tak szybkim uchwalaniu tego dokumentu?
Grzegorz Ganowicz: Nie chcieliśmy, by temat studium stał się przedmiotem sporów przy wyborach samorządowych albo by przeleżał do kolejnej kadencji, bo to oznaczałoby pracę od zera.
Czytaj również: Adam Pawlik, radny PiS: Fatalna polityka przestrzenna Poznania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?