I o to właśnie premier Ewie Kopacz chodziło. Odchodzimy od partyjnych gwiazdorów na rzecz fachowców i bierzemy się do ciężkiej pracy - taki miał być przekaz. Przekaz na nowe, przedwyborcze otwarcie. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że tu o wybory przede wszystkim idzie.
Samo wprowadzenie nowych, sprawiających dobre wrażenie (bo kto nie lubi sportowych bohaterów czy wybitnych lekarzy?) osób jednak nie wystarczy. Platforma straciła zaufanie wyborców, bo okopała się na stołkach, zamknęła w gabinetach i drogich restauracjach. Jedyną jej możliwością jest powrót do ludzi - przeciętnych Kowalskich, a nie Kulczyków. A i to nie daje jej żadnej gwarancji. Ten "ludzki odruch" musi jeszcze być wiarygodny. A nie - być odruchem rozpaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?