Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Procesy jak z filmów!

Agnieszka Świderska
Nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Procesy jak z filmów!
Nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Procesy jak z filmów! Mariusz Kapala
Nowelizacja kodeksu postępowania karnego to rewolucja na sali sądowej - sędzia będzie tylko obserwatorem pojedynku prokuratora z adwokatem. Prywatne opinie będą traktowane jak dowody. Pod warunkiem, że oskarżonego będzie na nie stać.

Zobacz komentarz:

1 lipca wejdzie w życie znowelizowany kodeks postępowania karnego - tak dużej zmiany nie było w polskim prawie od czasu wprowadzenia w 1998 roku nowego kodeksu karnego. Lipcowa rewolucja jest jeszcze większa. Nowe przepisy całkowicie zmieniają proces karny, w którym dla sędziego, prokuratora i obrońcy przewidziane są zupełnie inne role niż dotychczas.

- W skrajnych przypadkach oskarżyciel i obrońca nie robią teraz nic poza siedzeniem na sali, a sędzia pełni wszystkie role w procesie - mówi sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - W procesach po 1 lipca będzie to już niemożliwe. Sąd będzie tylko sądem, czyli arbitrem, a cały ciężar przeprowadzania dowodów będzie spoczywał na oskarżycielu i obrońcy.

To będą procesy, które mają przypominać te z amerykańskich filmów, gdzie obrońca pojedynkuje się na dowody z prokuratorem, a sędzia jest tylko obserwatorem. Reforma wprowadza bowiem do polskiego prawa model anglosaski, zwany kontradyktoryjnym.

- To bez dwóch zdań zmiana na lepsze - ocenia adwokat Wojciech Wiza. - Akta sądowe to przecież materiały zgromadzone wyłącznie przez prokuraturę, które sąd tylko uzupełniał, wykonując tym samym pracę oskarżyciela. To z kolei powodowało, że zasada cywilizowanych procesów karnych, którą jest domniemanie niewinności, była fikcją. Sądy nie dopuszczały prywatnych opinii. Teraz będą musiały to robić. Siły na sali sądowej mają być wreszcie wyrównane. Pytanie tylko, czy sędziowie na to pozwolą.

Nowelizacja w wyjątkowych przypadkach pozwala bowiem ingerować sędziemu w proces na starych zasadach, powołując na przykład kluczowego świadka, o którym zapomniał prokurator. Jest obawa, że sytuacje wyjątkowe będą się zdarzać na każdej sprawie, gdyż sędziom trudno będzie wyrzec się starych nawyków.

- Bez zmiany mentalności nie poczujemy nawet tej nowelizacji - uważa Wojciech Wiza.

Rewolucja nie uda się również bez prokuratorów. Czy są do niej przygotowani? Oficjalnie mogą wypowiadać się o tym tylko rzecznicy. Nie bez powodu.

- Są poważne obawy, że prokuratorzy zwyczajnie nie podołają nowym obowiązkom procesowym - mówi anonimowo jeden z prokuratorów.

Tylko w 2014 roku wszczęto ponad 680 tysięcy postępowań przygotowawczych, co oznacza, że rocznie na jednego prokuratora przypada 164,5 spraw. Od 1 lipca w swoich sprawach zakończonych aktem oskarżenia będzie miał obowiązek uczestniczyć w każdej rozprawie. Czy i jak pogodzi to z resztą obowiązków, w tym prowadzeniem i nadzorowaniem innych postępowań? Kiedy znajdzie czas na przygotowanie się do rozprawy? Tymczasem od jego sprawności na sali sądowej będzie zależało, czy oskarżony trafi za kratki, czy zostanie uniewinniony.

- Wyznaczając termin rozprawy sąd powinien brać pod uwagę tzw. dni wokandowe prokuratora - mówi jeden z prokuratorów. - Pytanie czy będzie to robił? Powinien mieć również elektroniczny terminarz, który mu wykaże, czy w tym dniu prokurator nie ma już innej sprawy. Takiego systemu w sądach wciąż nie ma, a prokurator przecież się nie rozdwoi.

Do tego dochodzi sprawa dowodów. Teraz o opinię biegłych wnioskował sąd. Po zmianie przepisów będzie to robił prokurator albo obrońca. Tymczasem koszt takiej jednej opinii może sięgać kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Istnieje duże ryzyko, że budżet może się wyczerpać już w połowie roku - mówi jeden z prokuratorów.

Co w takiej sytuacji? Zadłużone prokuratury i nadlimity wykonania jak w szpitalach, czy walkower na sali sądowej? Może nieprzypadkowo więc twórcy nowelizacji założyli, że po wprowadzeniu jej w życie znacząco wzrośnie odsetek spraw kończących się uniewinnieniem. Pod warunkiem, że oskarżonego również będzie stać na opinię, która może dowieść jego niewinności.

- Kwestie finansowe na sali sądowej będą teraz odgrywały coraz większą rolę - nie pozostawia wątpliwości mec. Wojciech Wiza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski