Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noworoczne szaleństwo saneczkowe w mieście

Katarzyna Kamińska
Zabawy na śniegu oprócz frajdy przynoszą również odporność
Zabawy na śniegu oprócz frajdy przynoszą również odporność Dariusz Gdesz/Polskapresse
Wprawdzie śnieg pojawia się i znika w ostatnich dniach, ale synoptycy zgodnie zapewniają, że pierwsze dni roku 2010 będą już śnieżne i mroźne. To znakomita wiadomość dla rodziców małych i trochę większych dzieci, bo niejeden maluch i nastolatek z utęsknieniem wygląda za okno i wyczekuje śniegu. Zabawy zimowe są bowiem świetnym sposobem na nudę wolnych od szkoły dni , pozwalają się wyszaleć, a przy okazji hartują młode organizmy.

Ważne jest, by przed wyjściem na dwór pamiętać o kilku sprawach. Jeśli mróz jest większy niż 10 stopni poniżej zera a w dodatku wieje wiatr, to zabawę na dworze należy przełożyć na inny termin. Jeśli jednak mimo tak niskiej temperatury świeci słońce, to nie ma nad czym się zastanawiać - zwłaszcza że w każdej chwili może przyjść odwilż i z naszej wyprawy nici.

Im młodszy saneczkarz, tym dokładniej należy się do wyjścia z nim przygotować. Przede wszystkim ubranie - nie powinno być zbyt ciepłe, bo bałwanek dokładnie opatulony prędzej się przeziębi niż skorzysta ze śnieżnego szaleństwa. Lepiej ubrać dziecko w "oddychający" kombinezon jedno lub dwuczęściowy. Rękawy i nogawki ubrania powinny mieć ściągacze, by śnieg nie wsypywał się do środka. Ubiór powinien być nieprzemakalny.

Na głowę dziecka powinno się zakładać czapkę, która dokładnie zakryje uszy i nie będzie się zsuwać. Do tego ciepłe i nieprzemakające rękawiczki (mniejsze dzieci mogą mieć przeciągnięte na sznurku przez rękawy kurtki) i porządne buty z wysoką cholewką. Jeśli mamy tylko wełniane rękawiczki, warto zabrać ze sobą zapasową parę.

Kwadrans przed spacerem należy posmarować twarz dziecka dobrym tłustym kremem, żeby uchronić je przed skutkami zimnego powietrza. Zimą dni są krótkie, więc na spacer należy wybrać się, póki jest jasno, czyli w okolicach południa. Wtedy też jest najcieplej. Wyprawa nie powinna trwać długo - lepiej wyjść na dwa półgodzinne spacery, niż wrócić przemarzniętym na kość po półtoragodzinnym szaleństwie.

Do zjeżdżania należy wybrać takie miejsce, by zapewnić dziecku maksymalne bezpieczeństwo - jeśli najbliższa górka jest ulubionym miejscem spotkań nastolatków z osiedla, lepiej poszukać innego miejsca, niż ryzykować zderzenie z rozpędzonymi sankami wyrośniętego 13-latka. Przestrzegajmy również zasady - im mniejsze dziecko, tym mniejsza górka do zjeżdżania. Zbyt stroma może okazać się niebezpieczna i przysporzy kłopotów.

Przed wyjściem i na miejscu warto wskazać, jakie zachowania - popychanie, wywracanie innych - są niebezpieczne. O bezpieczeństwo warto zadbać, również dobierając odpowiednie sanki. Tradycyjne drewniane mogą się okazać w niektórych sytuacjach groźnym narzędziem ze względu na ostre krawędzie płóz.

Z kolei plastikowe saneczki są lekkie i czasami zbyt łatwo można w nich nabrać niebezpiecznej prędkości. Dla najmłodszych są już specjalne siodełka z pasami bezpieczeństwa, które można zainstalować na sankach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski